środa, 18 grudnia 2013

good evening!

12
tyle właśnie mam obserwatorów
co prawda to mało
ale czy ktoś jest chętny na dalsze losy bohaterów?
Ponieważ mam ogromną ochotę coś pisać,
 jestem tylko ciekawa czy Wy tego chcecie :)) 








piątek, 14 czerwca 2013

coś

Nagle poczułam lekkie szturchanie mnie w ramie, deliktanie otworzyłam oczy zaspana a słońce na niebie bez chmur strasznie raziło co automatycznie spowodowało zakrycie moich oczu dłonią. Po kilku sekundach zorientowałam się że już dotarliśmy. Gdy spojrzałam na twarz mojego roześmianego chłopaka
- Co Cię tak bawi? - zapytałam zirytowana sytuacją
- Nic, kochanie - zaśmiał się - wyskakuj - powiedział wyciągając do mnie ręke, od razu za nią złapałam i wyszłam z samochodu. Harry zatrzasnął drzwi i ruszliśmy w stronę bagażnika. Wyjęliśmy nasze walizki gdy nagle
- Oo dzieci moje drogie! Martwiłam się - krzyknęła do nas jak mniemam mama mojego chłopaka - Czemu nie odbieraliście co?! - podeszła do nas zmartwiona
- Przepraszam mamo, telefon mi się rozładował - tłumaczył się jej jakże uroczy syn
- Och, no dobrze już dobrze - pojawił się na jej twarzy uśmiech powodując dołeczki w jej policzkach - Nie potrafię się na Ciebie gniewać, przecież wiesz. Chodź tu do mnie - powiedziała i uścisnęła loczka. To cudowny widok, ta chwila mogła dla nich trwać wiecznie.
- A ty jesteś Ola - zwróciła się do mnie - Miło mi Cię poznać, mów mi Anne - uśmiech nie schodził z jej twarzy co powodowało go również u mnie. Przytuliłyśmy się po czym wszyscy skierowaliśmy się do domu.
__________________________
Takie coś..... kurcze, nie wiem co z blogiem, jestem okropna, serio. Chyba przestanę pisać, bo i tak to mi nie wychodzi. Oddaliłam sie od One Direction..
Przepraszam
Chodźcie na twittera kochane, znajdziecie mnie tam zawsze @olahanysz
Dziękuję za wszystko, kocham Was


niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział 27.

Wszędzie było pełno mąki, można było też zauważyć rozbite jajka, a ja o mało nie dostałam z jednego w głowę. No tak, Niall, Meg, Lou i El chcięli coś upiec.. ONI COŚ UPIEC?!!
- A ja się pytam gdzie jest Zayn?!!!!!! - krzyknęłam 
- Do Perrie pojechał - odparł spokojnie Louis
- I ty masz zamiar to wszystko posprzątać? - zapytałam sarkastycznie
- Spokojnie nie martw się - zaśmiał się i wrócił do ich 'zabawy'
- Chodź kochanie - powiedział Harry i delikatnie pociągnął mnie za rękę
- No ale, przecież, ale... - jąkałam się i poszłam za Harrym, bo wiedziałam że to w sumie nie ma sensu i do niczego nie prowadzi. Harry zaczął się pakować, a ja położyłam się na łóżku
- Zaraz, zaraz. A księżniczka mi nie pomoże? - zapytał się wstając z ziemi
- No już, już - wstałam z łóżka i zaczęłam wybierać ciuchy - I ja jestem królową, nie księżniczką, a ty nie jesteś księciem, tylko królem - zaśmiałam się a on mnie pocałował w policzek. Pakowanie jego walizki zajęło nam o wiele więcej czasu. No cóż, nie dziwię się. Gdy już zakończyliśmy padłam na łóżko ze zmęczenia, Harry w sumie też. 
- Rano jeszcze pojedziemy do sklepów kupić coś mamie, ok?
- Dobrze - odparłam - trochę się denerwuję - wyznałam
- Czym?! - zaśmiał się - spotkaniem z moją mamą? Nie masz się czego bać, jest świetna, a nawet jak rozmawiam z nią przez telefon to ciągle się wypytuje kiedy Cie pozna, mówi że wyglądasz na bardzo miłą dziewczynę i że dobrze na mnie wpływasz - opowiedział


- Ooo! Jaka kochana.. - uśmiechnęłam się - Idę się kąpać i spać - oznajmiłam po czym wstałam i poszłam do łazienki. Łazienka Hazzy jest moją ulubioną! Ma ogromną wannę, napuściłam sobie pełno wody i nalałam płynu do kąpieli. Zanużyłam się w cieplutkiej wodzie i odpoczywałam. W pewnym momencie ktoś, no oczywiście Harry chciał się dostać do łazienki, ale na szczęscie ją zakluczyłam.
- Oj kochanie, mieszkam tu długo :) Nauczyłem się otwierać te drzwi od tej strony - powiedział miło
- Cholera - syknęłam a on już był w łazience i podał mi lampkę wina - Jesteś kochany - powiedziałam a on pocałował mnie w usta.
- Mogę?- zapytał i wskazał na wannę
- Głupi jesteś! Nie! - czemu miałby się ze mną kąpać, w sumie on już ze mną spał nago, ale ja jeszcze nie..
- Proszę - uśmiechnął się czemu towarzyszyły jego cudowne dołeczki bo wiedział że się im nie oprę.
- No dalej - westchnęłam i w mgnieniu oka siedział na przeciwko mnie, ale ja nie pozwolę żeby miał popsuć móją miłą chwilę więc zamknęłam oczy i leżałam cicho. Ale Harry jak to Harry nie mógł wytrzymać i musiał coś zrobić, a dokładniej położył się na mnie i zaczął mnie całować
- Dobra! Koniec! Wyłazisz - powiedziałam
- No ale.. - powiedział smutno
- Nie ma! Idziesz! - a jednak się posłuchał i wyszedł, ja dalej leżałam sobie w spokoju. Po niespełna 30 minutach wyszłam z wanny, wytarłam się i ubrałam jakąś koszulkę Hazzy, po czym wyszłam, on siedział na twitterze więc położyłam się koło niego i patrzyłam co robi. Gdy spojrzałam w ekran zaczął pisać post: ' @Alex_Palmer leży koło mnie, jest cudownie' a ja musnąłam jego policzek. Uśmiechnął się, podał mi laptopa i poszedł do łazienki. A zanim zalogowałam się na swojego twittera, dodałam posta w imieniu Hazzy: 'Ughh, śmierdzę. Idę się wykąpać...'. Zrobiłam wszystko co chciałam i wylogowałam Harrego, weszłam na swoje konto i popisałam z różnymi ludźmi, również z Directionerkami. Wiele było wyzwisk w moją stronę, ale już się przyzwyczaiłam i mimo tego że jednak to bolało, starałam się nie przejmować tym co pisały zazdrosne dziewczyny. Weszłam na facebooka i stwierdziałam że powinnam zablokować moje konto dla innych, tak też więc zrobiłam. Popisałam ze swoimi znajomymi z Polski, chcięli wszystko wiedzieć, ale to nie jest tak łatwo opisywać. Odłożyłam laptopa, przykryłam się kołdrą i próbowałam zasnąć. Zaraz Harry zjawił się koło mnie, przytulił mnie i w końcu oboje zasnęliśmy. Około 5 rano zadzwonił budzik. Zajęczałam ze zmęczenia i go wyłączyłam. Czułam się zobowiązana i odpowiedzialna w tym momencie ponieważ nie chcę zawalić swojego pierwszego spotkania z Panią Styles. Wstałam i poszłam do łazienki się umyć. Nałożyłam na twarz trochę pudru, a rzęsy przejechałam tuszem. Włosy tylko rozczesałam. Gdy wróciłam do pokoju Harry nadal spał więc zaczęłam go delikatnie budzić, co nie poskutkowało więc zaczęłam skakać po łóżku. On niespodziewanie chwycił mnie za nogi i oczywiście spadłam, przytulił mnie i wymamrotał że jeszcze nie
- No dalej! Zaraz musimy wyjeżdżać, nie możemy się spóźnić!! - mówiłam i wstałam. - Ahaa! Wiem jak Cię postawić na nogi! - przypomniało mi się coś i od razu zaczęłam go łaskotać po brzuchu. I jak przypuszczałam, pobudził się. Wstał i poszedł obrażony do łazienki. Zaśmiałam się i zaczęłam się przebierać. Ubrałam TO, po czym zeszłam na dół coś zjeść. Gdy zobaczyłam która godzina, zrobiłam nam kanapki do zjedzenia w aucie. Harry zniósł już nasze walizki na dół więc zaczeliśmy się zbierać. Zaniósł je do auta a ja zakluczyłam dom. Od razu wziął się za jedzenie, oczywiście radziłam żeby zjadł gdy będziemy stać, ale on jak zwykle swoje. Przy pierwszym centum handlowym się zatrzymaliśmy i wstąpliśmy do kwiaciarni oraz piekarni. Później rozglądaliśmy się za jakąś ładną bluzką dla Gemmy, co nie zajęło nam dużo czasu. Oczywiście nie obyło się bez reporterów.. Nie lubię ich. Po zakupach ruszyliśmy. Długa droga przed nami, 6 godzin jazdy autem.. Jakoś wytrzymam..
_____________________________________________________




piątek, 22 lutego 2013

Rozdział 26.



- Może wybierzemy się do Chomes Hapel? - zapytał uradowany
- Ej, to dobre - odparłam
- Ale to nie dzisiaj - zaśmiał się - jutro, skoro tak sie czujesz
- No okej - również się zaśmiałam, a on się zbliżył i delikatnie musnął moje usta, na co się uśmiechnęłam.
- A teraz chodź, idziemy zjeść śniadanie, Zayn coś tam pichci. - powiedział wstając i wyciągając do mnie ręke którą złapałam
- Ej, czekaj! Chyba tak nie zejde?! - zaśmiałam się patrząc na swoje ciało przykryte jedynie bielizną. Podeszłam do szafy wzięłam jakąś za dużą na mnie koszulkę Hazzy, wciągnęłam ją na siebie i zeszliśmy na dół. Na stole były już na leśniki a ja głodna i uradowana rzuciłam się Zaynowi na szyję w ramach podziękowania.
- Gdzie jest Niall z Meg? - zapytałam
- Jeszcze śpią - odparł mulat. Gdy zjedliśmy śniadanie, pomyliśmy żeby Zayn nie musiał tego robić. Haz przysiadł się do ciemnookiego i oglądali telewizję więc ja poszłam się ogarnąć.
Ubrałam to TO, rzęsy delitanie przejechałam tuszem, a włosy tylko rozczesałam i zrobiłam warkocza na bok. Gdy zeszłam na dół Niall i Meg jedli śniadanie więc ich przywitałam a widząć pół żywą Megan zaśmiałam się, a ona posłała mi piorunujące spojrzenie. Oznajmiłam wszystkim że idę na zakupy i wyszłam. Tesco miałam niedaleko domu więc mogłam iść na pieszo, przewietrzyć się trochę, dobrze mi to zrobi. Nie kupiłam dużo, ponieważ wszystko było w lodówce. Gdy wychodziłam ze sklepu spotkałam fanki One Direction, na początku zauważyłam ich skrępowanie, bo stały tylko, przyglądały się i chichotały. Ale gdy już byłam daleko od nich to podbiegły.
- Ola czekaj! Ty jesteś dziewczyną Harrego z 1D, tak? - zapytały podekscytowane
- Tak to ja - zaśmiałam się
- Możemy sobie zrobić z Tobą zdjęcie? - zapytała jedna
- Przepraszam, ale nie , wiele ludzi uważa że jestem z Hazzą tylko dla sławy, a to jest nie prawda, więc wolę sobie nie robić zdjęć z jego fankami - uśmiechnęłam się
- No dobra, a mogę Cię chociaż przytulić? - zapytała nieśmiało
- Pewnie - zaśmiałam się i ją przytuliłam, potem już każda chciała więc je przytuliłam, pożegnałam się i ruszyłam w stronę domu. Weszłam a na kanapie oglądał telewizję tylko Harry
- Gdzie są wszyscy?
- Pojechali do domu - odparł - więc jesteśmy sami - poruszył znacząco brwiamy, podniósł mnie i zaczął całować po szyi bo wiedział że mam tam łaskotki, a ja nie potrafiąc się powstrzymać, zaczęłam się śmiać na cały nasz wielki dom, momentami wykrzykując że ma przestać. Po kilku minutach przestał a ja cała zdyszana powiedziałam że go nienawidzę, oczywiście wyczuł sarkazm i mnie pocałował po czym postawił na ziemię.
- Jak wychodziłam ze sklepu, spotkałam twoje fani - powiedziałam rozpakowując zakupy
- Wszędzie nas złapią - zaśmiał się - ale to jest już trochę męczące.. - dodał i wrócił do swojego zajęcia
Tumblr_mikx6mpfyx1rns8sco1_500_large
- Obejrzymy jakiś film? - zapytałam się        
- Ok, to ja wybieram tym razem
- To dalej - zaśmiałam się i zrobiłam gorącą 
czekoladę i skierowałam się w stronę kanapy. Usiadłam i podałam jeden kubek Hazzie
- Co wybrałeś? - zapytałam 
- Blue Valentine - odparł 
Film jest na prawdę cudowny, jest bardzo intymnym portretem rozpadającego się małżeństwa. Cindy i Dean są parą z kilkuletnim stażem, wychowują córkę. Ich związek przeżywa kryzys. Próbując uratować swoje małżeństwo, usiłują wskrzesić lata młodości, gdy byli w sobie zakochani na zabój i snuli plany na piękną, wspólną przyszłość. Po filmie posiedzieliśmy jeszcze, porozmawialiśmy. Z Harrym na prawdę czuję się swobodnie, wiem że z nim mogę wszystko, że na niego zawsze mogę liczyć i mam ogromną nadzieję że będziemy razem już do końca. Jestem bardzo szczęśliwa, że właśnie tutaj znalazłam tych cudownych przyjaciół. Przy tym rozmyślaniu dodałam post na twittera: 'Jestem superszczęśliwa!!!! :) xxx '. Poszliśmy do mojego pokoju mnie spakować, z godzninkę nam to zajęło, mimo że jedziemy tam tylko na tydzień, bo później koncerty One Direction i to wszystko, nie wiem jak bez niego wytrzymam gdy dojdzie do jakiejś trasy. Zamówiłam taksówkę, która zjawiła się błyskawicznie. Haz wziął moją walizkę a ja zakluczyłam drzwi. Po 30 minutach byliśmy już w domu chłopców. Gdy weszliśmy do domu przeraliśmy się...
______________________________________________________
WRACAM! Wiem że pewnie już mało mi wierzy osób bo już tak było, będę się starać jak najczęściej tu zaglądać. DOSTAŁAM OŚWIECENIA : DD <333