niedziela, 17 czerwca 2012

Rozdział 22

- Aaa! Jak to nie macie żelków ?! - krzyknął Niall z kuchni a my się zaśmialiśmy
- Jedynie ty je jesz! - odkrzyknęłam
- Idziemy po żelki! -  przyszedł udając obrażonego jak małe dziecko, wziął Meg za rękę i wyszli.
- Kto pierwszy na górze! - krzyknął Harry. Nie wiem co mu odbiło, po co takie coś. Zaśmiałam się i szybko ruszyłam za nim. Jak się spodziewałam, byłam druga a on zamknął przede mną drzwi od mojego pokoju. Serio z nim było coś nie tak. Dobijałam się i krzyczałam, ale nie mogłam powstrzymać śmiechu. Gdy już się poddałam oparłam głowę o drzwi i wtedy on je otworzył a ja poleciałam prosto przed siebie. Pięknie, taki moment sobie wybrał. Na całe szczęście stał przede mną i mnie złapał gdy już zaczęłam krzyczeć.
- Hahah. Uważaj - zaśmiał się
- Po co ci w ogóle te całe wyścigi ? - zapytałam
- A tak jakoś miałem ochotę - powiedział a ja parsknęłam lekkim śmiechem. Wzięłam rękę Harrego i spojrzałam na zegarek na którym skazówki były ustawione na godzinę 23:38
- Zostajesz na noc ? - zapytałam
- Jeśli mogę - powiedział i zrobił oczka kota ze Shreka
- Możesz, możesz - zaśmiałam się i musnęłam jego usta. Poszłam wziąć prysznic i gdy wyszłam z łazienki Hazza już leżał, więc położyłam się koło niego.
- Dobranoc, Słodziaku - powiedział, mocno mnie przytulił i musnął delikatnie moją szyję. Rano obudziłam się i zobaczyłam Hazze bawiącego się moimi włosami. Uśmiechnęłam się lekko i dałam mu całusa.
- Dzień dobry - zaśmiał się a ja odpowiedziałam tym samym. Odwróciłam się aby sięgnąć po telefon. Było trochę po godzinie 10. Jeszcze leżeliśmy chwilę a mój telefon nagle zdzwonił
- Tak? - zaczęłam
- Hej Ola, muszę się z wami spotkać dzisiaj. O 12.30 będzie auto. A teraz się trochę śpieszę. Do zobaczenia - powiedział
- See you - zaśmiałam się.
- Kto to?- zapytał Harry
- Tom. Ja i Meg musimy się z nim spotkać. O 12.30 będzie auto - oznajmiłam a na jego twarzy można było dostrzec smutek - Oj nie martw się - załam się i wpiłam w jego delikatne wargi.
- Ejj.. Widziałaś może... Oj przepraszam. Nie chciałam - przerwała nam Meg wchodząca do mojego pokoju
- Nie ma sprawy - zaśmiałam się - a co widziałam?- zapytałam
- No tą moją bluzkę.. ta szara luźna z tymi ptakami - oznajmiłą
- No chyba w praniu była. Powinna być na tarasie - powiedziałam - Ej Meg. O 12.30 jedziemy do Tom'a - jeszcze ją zatrzymałam gdy chciała wychodzić. Tylko kiwnęła głową i wyszła zamykając za sobą drzwi.
- Co chcesz na śniadanie ? - zwróciłam się do Hazzy
- Naaaaaaaaaaaaleśniki! - krzyknął i rozłożył ręce jak małe dziecko a ja się zaśmiałam i go mocno przytuliłam po czym poszłam robić te jego naleśniki. Gdy już je smażyłam Hazza nagle przyszedł już ubrany i przytulił mnie od tyłu.


I lekko muskał moją szyję co mnie strasznie gilgało ale on nie dawał za wygraną więc przestałam się tym przejmować. Gdy już je zrobiłam postawiłam na stół naleśniki i talerze. Haz zaczął już jest a ja poszłam się ubrać. W drzwiach minęłam się z Meg która była ubrana w TO, miała lekkie loki. Ona była śliczna. Zazdrościłam jej urody. Gdy weszłam do pokoju od razu poszłam wziąć prysznic. Ubrałam TO, włosy wyprostowałam. Zeszłam na dół, do kuchni i nałożyłam sobie jednego naleśnika i nie chciałam przeszkadzać Harremy i Megan bo zawzięcie rozmawiali.. w sumie to nie wiem o czym bo jakieś tam słowa których nie znam, chyba o jakiś tam grach czy coś.

** 2 godziny później **

Harry już pojechał do domu a my jesteśmy w drodze do Tom'a. Gdy już byłyśmy w jego biurze oznajmił nam o kolejnym występie a tym razem to będzie balet. Trochę się zdziwiłyśmy no ale cóż, jak trzeba to trzeba.
Przez kolejne dni nie mięliśmy czasu się ze sobą spotykać bo ja musiałam się przygotowywać na prawko a z tym baletem to musiałyśmy więcej się uczyć. Miałyśmy wystąpić w jakimś wielkim i popularnym teatrze. One Direction tam będzie śpiewać więc w końcu będziemy mogli się spotkać. Te dni bardzo mnie nudziły i męczyły ale zawsze rozmawiałam z nim przez telefon.
Gdy już pojechałyśmy do tego teatru zakazano nam wychodzić z garderoby więc nie mogłyśmy się spotkać z chłopakami . Zrobiłyśmy sobie wszystkie zdjęcie które później wylądowało na moim twitterze


Lovee it :) Xxx

Występ był dla mnie dość stresujący mimo wielogodzinnych prób, ponieważ nigdy nie tańczyłam baletu. Ale poszło nawet bardzo dobrze. Otrzymałyśmy wielkie brawa. Dopiero teraz mogłam się zobaczyć z Hazzą. Gdy schodziłam ze sceny czekał na mnie. Przywitał mnie soczystym całusem po czym podarował mi ... 

______________________________________________

 Ja bardzooooooo, baaaaaaaaardzo przepraszam za taki dupny rozdział ale nie mam weny a chciałam coś dodać przed wyjazdem. 

NASTĘPNY ROZDZIAŁ BĘDZIE JAK WRÓCĘ I BĘDZIE MINIMUM 30 KOMENTARZY

Jeśli chcecie mi dać jakiś pomysł na jakąkolwiek akcje/scenę lub po prostu chcecie coś do mnie napisać to na onedirectiotale@wp.pl  :)

Mój twitter: @olahanysz 

                       HAVE A NICE WEEK :) Xxxx



piątek, 15 czerwca 2012

Mam do Was pytanie ;D Czy pisać jeszcze w ten weekend kolejny rozdział czy dopiero za tydzień (przypominam że od poniedziałku do piątku będę w Niemczech), a więc?
+ proszę napisać chociaż kropkę w komentarzu abym wiedziała ilu mam czytelników ;P
 
Zastanawiam się czy podać wam mojego twittera bo na fejsie nie przyjmuje zaproszeń więc mogę podać tylko tt ;D

wtorek, 12 czerwca 2012

Rozdział 21

Zobaczyłam Mike i dziewczyną którą całował w parku. Wszystkie wspomnienia nagle powróciły. Po policzku spłynęła mi łza. No ale przecież ja Go nie kocham, czuję do niego obrzydzenie. I tak po prostu sobie odpuścił. Stałam jak wryta przez chwilę.
- Chodź stąd - powiedział Harry gdy go zauważył, wziął mnie za rękę i pociągnął gdzieś gdzie nie było ludzi i mnie mocno przytulił. Po chwili przyszła Megan która poprosiła Hazzę żeby na chwilę nas zostawił same
- Nie płacz - powiedziała wycierając moje policzki
- No ale .. - zaczęłam
- Nie ma ale! Masz miliony razy lepszego, przystojniejszego i w ogóle naj! Masz Hazzę, nie myśl o nim! Wybrał tamtą bo ona da mu dupy a ty nie - mówiła stanowczo
- Serio tak myślisz ?  - zapytałam nie pewna
- Tak! - krzyknęła, a ja się lekko zaśmiałam - No to teraz idź i się baw. Nie myśl o nim- powiedziała wycierając mokre policzki i obracając mnie tyłem, popchnęła do reszty. Po koncercie Pixie zaprosiła nas do siebie na imprezę. Kiedy dojechaliśmy ujrzeliśmy ogromną willę, pełno ludzi do niej wchodzących a muzyka dobiegała aż na drugi koniec ulicy. Harry złapał mnie za rękę, była delikatna ale wiedziałam że mogę czuć się bezpieczna. Weszliśmy a przed oczami migało nam pełno kolorowych światełek chociaż i tak było ciemno, w sumie jak na każdej imprezie. Usiedliśmy na wielkiej, wolnej kanapie. Poznaliśmy kilka na prawdę fajnych ludzi. Wypiliśmy po jednym drinku. Ja postanowiłam przeprosić Hazzę za to co zrobiłam na koncercie więc wstałam i wyciągnęłam do niego rękę. On ją złapał, prowadziłam nas w jakieś ciche miejsce w domu.
- Ja... po prostu... chciałam przeprosić za to na koncercie - powiedziałam spuszczając głowę
- Nie przejmuj się. Ja wiem co to znaczy - odparł mi
- No bo on przecież sam mówił że przeprowadza się do Ameryki, a później ta zdrada
- Rozumiem Cię - powiedział i mnie przytulił po czym uśmiechnął się i lekko musnął moje usta. Zatapiałam się w pasji z jaką oddawałam pocałunek. Jego usta są takie słodkie i delikatne jak w niebie. Jego język odnajduje moją górną wargę i zaczyna ją lizać. Rozsunęłam swoje wargi, pozwalając mu wejść i odkrywać swoje moje usta. Obydwoje staczaliśmy małą bitwę na języki. On wygra, lecz i tak jest słodki jak w każdej takiej sprawie. Odsunął się ode mnie, uśmiechnął się i chwycił moją rękę po czym zeszliśmy do reszty na dół. Impreza jeszcze bardzie się rozkręciła i było więcej osób a my usiedliśmy na kanapie obok reszty. No może z wyjątkiem Meg i Nialla bo oni szaleli na parkiecie w najlepsze. Po chwili podszedł do mnie chłopak i poprosił do tańca, nie chciałam odmawiać ale spojrzałam znacząco na Harrego czy mogę a on kiwnął że tak więc poszłam tańczyć. Na całe szczęście do szybkiej piosenki. Gdy przetańczyliśmy już jedną zaczął się do mnie niebezpiecznie zbliżać, więc zaczęłam się odsuwać, ale on nie rezygnował. Bałam się potwornie i czekałam na jakiegoś wybawcę ale na marne. Było czuć od niego dużą ilość alkoholu i papierosów. Nagle mnie mocno do siebie przyciągnął za nadgarstki. Był zbyt silny abym mogła się wyrwać co stwierdziłam po kilku próbach. Mocno przycisnął mnie do ściany, jedną ręką opierał się o nią a drugą położył na mój pośladek.
- Oo. Zadziorna - wybełkotał gdy zabrałam jego rękę. Zaczął zbliżać moje usta do swoich ale ja odwracałam twarz i zaczęłam się szarpać najmocniej jak potrafię. Zaczął całować moją szyję, po chwili to skończył bo znów odwracałam głowę. Nagle poczułam że ucisk gwałtownie się zmniejszył wtedy zauważyłam Louisa który go wziął i uderzył z pięści w twarz tak mocno że ten upadł na ziemię a z nosa leciała mu krew, w tym czasie Eleanor która towarzyszyła Louisowi szybko mnie przytuliła i gładziła mnie płaczącą ręką po włosach. Stała tak ze mną chwile a jak zauważyłam Lou poszedł powiedzieć do Hazzie który po chwili przyszedł i mnie przytulił a El z Louisem gdzieś poszli bo się śpieszyli. Harry pocałował mnie w głowę. Objął mnie ramieniem i wyszliśmy z domu Pixie. Haz zamówił taksówkę i pojechaliśmy do mnie do domu. Ja już się uspokoiłam ale nie chciałabym wiedzieć co by się stało gdyby Lou nie przyszedł. Byłam mu bardzo wdzięczna. Gdy weszliśmy do domy Hazza wziął mojego laptopa i usiadł na kanapie w salonie a ja poszłam zrobić coś do jedzenia. Postanowiłam że zrobię kanapki. Jeszcze tylko nalałam wody do szklanek i zaniosłam do salonu.
- Już cały internet huczy od informacji że Louis się niby pobił - powiedział gdy wchodziłam z jedzeniem a ja westchnęłam i spuściłam głowę
- Nie wyobrażam sobie co by się działo gdyby Lou nie przechodził tamtędy - powiedziałam patrząc w jego zielone oczy
- Nawet o tym nie mów - powiedział odrywając wzrok od ekranu.
- Wiedzą o całym incydencie? - zapytałam kładąc głowę na jego ramię aby zobaczyć co ludzie piszą
- Już tak - westchnął
- Pójdę się przewietrzyć - powiedziałam i wyszłam za dom na ogródek. Zapaliłam lampki co sprawiło niesamowity nastrój. Kilka minut stałam a po chwili Harry delikatnie nałożył na moje ramiona moją bluzę i mnie mocno przytulił w pasie od tyłu i oparł swoją głowę o moje ramię.
- Widzisz? - wskazał na spadającą gwiazdę. A co dziwne spadała bardzo wolno. - Pomyśl życzenie - szepnął swoją chrypką do mojego ucha.
- Ja chcę aby ta chwila trwała wiecznie - powiedziałam, ale nie pomyślałam i odwróciłam się do niego. W jego oczach był magiczny błysk, ale taki inny niż zwykle. Staliśmy tak przez chwilę wpatrując się w swoje źrenice.
- Kocham Cię - wyznał mi a ja delikatnie się uśmiechnęłam i myślałam że zaraz się rozpłaczę
- Ja Ciebie też - powiedziałam i stanęłam na palcach aby musnąć jego usta. Wyjął z kieszeni telefon i puścił jakąś balladę. Lekko się schylił i wyciągnął do mnie rękę a ja ją chwyciłam i zaczęliśmy tańczyć jesli można było to nazwać tańcem. Co chwilę się potykaliśmy i ogólnie źle stawialiśmy kroki. Nie że źle albo coś ale  po prostu takie spontaniczne to było. Śmialiśmy się z siebie co chwilę. Zatrzymałam Hazzę i stanęłam na jego stopach i wtedy już szło lepiej.  Nagle zaczął padać deszcz, wielka ulewa. Zaśmialiśmy się równocześnie i spojrzeliśmy w niebo.
- To pierwszy raz pada od kąt jestem w Londynie - powiedziałam
- Niebo się wzruszyło - zaśmiał się Haz a ja z nim. Wtedy spojrzeliśmy się na siebie i zatopiliśmy się w namiętnym pocałunku która przerwała Meg
- Ejej. Gołąbeczki kochane, właźcie do domu bo się nam przeziębicie - powiedziała a obok niej stał Niall. Trzymali się za ręce, wyglądało to przeuroczo. W ogóle oni oboje byli tacy słodcy.  Zaśmiałam się i pobiegłam do domu ciągnąc za sobą za rękę Harrego. Gdy weszliśmy już do domu usłyszeliśmy głośny krzyk z kuchni.

____________________________________________

Chciałabym napisać że jeśli wam coś nie pasuje to ja was nie zmuszam to czytania tego.
Musicie zrozumieć że czasami wyjeżdżam a na głowie nie mam tylko bloga do pisania. Jak wiecie istnieje coś takiego jak szkoła tym bardziej pod koniec jest nacisk totalny. Więc przepraszam że nie pisałam przez pewien czas ale nie miałam jak. + od poniedziałku do piątku mnie nie będzie w domu (wycieczka)

Serdecznie dziękuję za 10tys. odwiedzin. Jesteście niesamowici <3


czwartek, 7 czerwca 2012

Rozdział 20

Dzwonił Harry.
- Hej słońce - powiedział miło
- Sieemka! - odpowiedziałam radośnie
- Co tam?
- A właśnie czekam na Daniela, zawsze nas wszędzie wozi - zaśmiałam się
- Wychodzicie razem? - zapytał zmartwiony
- Tak, a co ?
- Mam być zazdrosny?
- Haha! Nie masz o co - zaśmiałam się
- To dobrze..
- A ty co teraz robisz?
- Teraz mamy przerwę w trakcie spotkania z fanami
- To dlatego tak głośno.. - zaśmiałam się
- No tak. Ja muszę lecieć. Paa. Trzymaj się - powiedział i się rozłączyć a w tym momencie dzwonek do mioch drzwi zadzwonił Daniel. Przywitałam się z nim i zakluczyłam drzwi. Wsiedliśmy do auta i rozmawialiśmy na różne tematy. Nie obyło się też bez pytania o Harrym ale powiedziałam po prostu że jesteśmy razem i szybko zmieniłam temat. Ja zawsze lepiej dogadywałam się z chłopakami niż z koleżankami nie wiem czemu. Dojechaliśmy do centrum handlowego. Pierwszy co zrobiliśmy to poszliśmy do strabucks'a, tam zrobiłam mu zdjęcie




Jak tak pomyślałam to często robię zdjęcia i lubię to robić to zdecydowałam się na kupno aparatu. Poszliśmy z Danielem do sklepu fotograficznego i tam wybrałam najbardziej odpowiadający mi. Byłam zadowolona z tego zakupu. Kupiłam sobie również m&m's , takie jakich nigdy wcześniej nie widziałam. Kilka dziewczyn do mnie podeszło i prosiło o zdjęcie więc się zgadzałam, chociaż nie podobało mi się to... Poszliśmy jeszcze do kawiarni. Kilka godzin spędziliśmy razem ale Daniel musiał już jechać bo ja nie jestem jedyną osobą którą wozi do pracy. Co się okazało tez jest tancerzem ale na razie jeśli ma prawko to może wozić innych tancerzy z tej agencji. Dobrze się dogadywaliśmy ale jako przyjaciele, znajomi, nic więcej. Odwiózł mnie do domu, pożegnałam się z nim i wyszłam z auta. Gdy już byłam w domu postanowiłam do trochę posprzątać. Gdy skończyłam postanowiłam wejść na twittera. Popisałam z kilkoma osobami i wstawiłam dwa zdjęcia



Z tego co czytałam na Updates chłopacy mają jeszcze koncert, a mi zachciało się spać więc poszłam wziąć długą i ciepłą kąpiel. Ubrałam piżamę i poszłam spać. Rano około 9 obudziły mnie otwierające się drzwi od domu, czyli pewnie Meg już przyjechała, więc zeszłam na dół się z nią przywitać.
- Oj, obudziłam Cię? - zapytał gdy zbiegałam po schodach
- Aj tam, nie ważne - powiedziałam rzucając się jej naszyję na co się zaśmiała
- Hha. No cześć, cześć. Aż tak tęskniłaś?! przecież to tylko jeden dzień 
- No właśnie bardzo tęskniłam - zaśmiałam się
- A ubieraj się bo chłopacy zaraz przyjadą - powiedziała wchodząc po schodach do góry
- Ale po co?
- Nie wiem sama. Niall tylko pisać że mamy być gotowe - zaśmiała się, a ja poszłam robić dla nas śniadanie. Ja już zjadłam A Megan dopiero się za to wzięła. Miała na sobie TO, jej ciemne włosy zawijały się w lekkie loki, wyglądała ślicznie. Poszłam na górę, ubrałam TO, końcówki włosów lekko podkręciłam i zeszłam na dół, gdzie czekali już chłopacy. 
- Ślicznie wyglądasz - powiedział Harry muskając moje usta, po czym mnie objął
- Ty też - zaśmiałam się
- To gdzie jedziemy - zapytała Meg zakluczając drzwi.
- Zobaczycie - powiedział Louis, a w tym czasie z auta wyszły Danielle i Eleanor więc się z nimi przywitałyśmy. Wszyscy wsiedliśmy do aut i gdzieś pojechaliśmy. Gdy już dojechaliśmy, stanęliśmy przed wielką halą koncertową. Meg i ja chciałyśmy się dowiedzieć kogo to koncert ale trzymali buzię na kłódki. A co dziwne nie weszliśmy normalnym wejściem, może dlatego żeby nikt ich nie zauważył ale okazało się że zaprowadzili nas za kulisy, później przedstawili nam Pixie Lott. Uwielbiałam jej piosenki. Była bardzo miła i uprzejma. Później wyszła na scenę.
- Jaa! - powiedziała z wrażenia Meg
- Jeery! Ale to wszystko wielkie. Czemu nas tu przyprowadziliście? - zapytałam
- Zaprosiła nas więc pomyśleliśmy żeby Was też zabrać - oznajmił mi Harry 
- Dziękuję - powiedziałam i się w niego wtuliłam. To samo zrobiła Megan tylko że z Niallem. Danielle już znała Pixie bo dla niej tańczyła. Za kulisami było jeszcze trochę znajomych Pixie. Na prawdę fajni ludzie. Oprowadzali nas też po całym backstage'u. To było ogromne. Pełno pomieszczeń, urządzeń a o kable to można się pozabijać bo był dosłownie wszędzie. Mogliśmy jeszcze trochę popatrzeć przez pewne miejsce gdzie widać całą publiczność ale nas nie. Była masa dobrze bawiących się ludzi. Cała sala była zapełniona. Nagle na przodzie zauważyłam ... 

__________________________________________

Następny dodam jak będzie 20 komentarzy 




środa, 6 czerwca 2012

Rozdział 19

Dostałam sms'a od Harrego  'O 14 w parku [...] ' i podał adres. Odpisałam mu : 'To ma być randka? ;> ', na co odpisał 'jeśli zechcesz :) Xx '
- No idź już się szykować bo jest 11.30! - zaśmiała się Megan która widziała już wiadomość
- No idę, idę! - zaśmiałam się - Zrób mi coś do jedzenia,proszę! - krzyknęłam wchodząc po schodach do góry. Wzięłam szybki prysznic. Ubrałam  sukienkę do niej TE baleriny, oczy wyglądały TAK, włosy lekko wyprostowałam. Do torebki schowałam portfel, chusteczki, telefon i klucze. Zeszłam na dół, na stole stała jakaś sałatka i woda w szklance, obok tego karteczka o treści ' Poszłam do sklepu. Szczęścia słodziaki :) Xx Taksówkę zamówiłam na 13.40 ;) ' na widok tego uśmiechnęłam się. Zjadłam sałatkę i wypiłam wodę a spod domu usłyszałam już klakson. Wyszłam, zakluczyłam drzwi i wsiadłam do auta. Po około 15 minutach dojechałam i zapłaciłam. Wyszłam z auta i skierowałam się w stronę parki. Nogi się pode mną uginały. Przecież już z Harrym wiele razy się widywałam więc nie wiem czemu się aż tak denerwuję. Gdy doszłam na miejsce usiadłam na ławce, a po chwili zjawił się Harry ze śliczną RÓŻĄ który cały zdenerwowany przepraszał za spóźnienie co było słodkie. Chwilę już rozmawialiśmy siedząc na 'naszej' ławce. Tak, na naszej. Wyryliśmy tam swoje inicjały. To on wpadł na ten pomysł, który bardzo mi się podobał ' O + H = ♥ '. Zaczęły się zbierać fanki
- Przepraszam Cię na chwilę - powiedział z błagalnym spojrzeniem
- Idź, nie ma sprawy - zaśmiałam się. Hazza chwilę tam stał , robił sobie zdjęcia z fankami i rozdawał autografy. Były same 10-11 latki ale po chwili pojawiła się zgrabna długo-noga brunetka która swoją urodą nie grzeszyła, wręcz przeciwnie. Zrobiła sobie z nim zdjęcie i już trochę rozmawiała. Przyznam że był bardzo zazdrosna. P
- Emm.. Harry idziemy? - zapytałam podchodząc do nich
- Pewnie - powiedział z uśmiechem
- Harry, kto to jest? - zapytała złośnica gdy już odchodziliśmy. Tak, złośnica bo mówiąc to uśmiechała się do mnie złowieszczo. Wiedziała że jestem zazdrosna i to jej pasowało
- Moja .. - zaczął Harry
- ... dziewczyna - przerwałam mu żeby nie dać jej dostępu na co ona zrobiła wielkie oczy. Wiem że chciał powiedzieć koleżanka, znajoma ale za bardzo mi na nim zależało. Wiedział że nie chce mieć w koło sobie większego szumu ale nie mogłam pozwolić żeby ten plastik chodź go tknął
- E. Dziewczyna?- zapytała patrząc z niedowierzaniem na niego
- Tak! To jest moja dziewczyna, Ola - powiedział pewnie po czym chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą. Ja już wolałam się do niej nie odwracać bo leżała by pewnie na ziemi
- Ale ty tak na serio ? - pytał
- No a nie? - odpowiedziałam pytaniem i dałam mu całusa w policzek. Nie przeszkadzało mi to że ten moment mógł już być w internecie. Poszliśmy do wesołego miasteczka i spędziliśmy cały dzień razem śmiejąc się, bawiąc i jedząc same nie zdrowe rzeczy typowe dla takich miejsc. Około 24 postanowił mnie odwieźć do domu. Gdy dojechaliśmy wysiadł ze mną i odprowadził mnie do drzwi. Lekko musnął moje usta i ręką odgarnął moje włosy za ucho przy czym uśmiechnęłam się i lekko spuściłam głowę
- When you smile at the ground it ain't hard to tell - zanucił cicho kawałek piosenki a ja pozwoliłam sobie zatopić się w jego delikatnych ustach.
- Dziękuję - powiedziałam gdy się od niego oderwałam i odwróciłam bez pośpiechu i zniknęłam za drzwiami domu. Wszędzie było ciemno więc Megan pewnie poszła już spać. Cała w skowronkach weszłam po schodach i zamknęłam się w pokoju. Wstawiłam do wazonu różyczkę od Hazzy. Wzięłam prysznic, zmyłam cały makijaż i związałam włosy w wysoką kitkę. Po wyjściu z zaparowanej łazienki wzięłam do ręki zdjęcie Harrego, otworzyłam okno i usiadłam na dachu. Od razu do oczu rzuciło mi się jego auto i on który siedział na masce wpatrując się we mnie.
- Jedź już! Przecież jutro już macie dzień pełen pracy! - zaśmiałam się
- Wolę tu siedzieć - uśmiech nie schodził z jego twarzy
- Będziesz nie wyspany. Jedź, jedź. Zrób to dla mnie - wytknęłam do niego język, a on odwzajemnił tym samym, wsiadł do auta i odjechał. Chciałam z nim spędzać każdą swoją sekundę ale jutro chodziłby jak naćpany. A jutro czeka go kilka wywiadów, spotkać z fanami i dwa koncerty, nie dałby rady. Gdy dochodziła druga w nocy, weszłam do pokoju zamknęłam okno i poszłam spać. Z zaśnięciem nie miałam problemu bo byłam bardzo zmęczona. Rano obudził mnie sms od Daniela 'Co dzisiaj robisz? Wyszłabyś gdzieś? :) ' od razu odpisałam ' no okej ; ) ', dostałam szybką odpowiedź że przyjedzie o 14.30, a teraz jest już 12.. Eh. Nie dziwię się że tak długo spałam. Nie miałam nic przeciwko spotkaniu z nim, tylko kumpel. Harry dzisiaj nie ma czasu więc czemu nie. Wstałam i zeszłam na dół.
- No dzień dobry! I jak tam było wczoraj? Opowiadaj!! - zaśmiała się Meg siedząca na parapewnie w kuchni
- Było cudnie! Jest taki kochany! - rozmarzona zaczęłam opowiadać robiąc sobie coś do jedzenia. Mówiłam jej o każdym nawet najdrobniejsze szczegóły. - No a jak tam z Niallem? - zapytałam po moim długim i wyczerpującym przemówieniu upijając ostatni kawałek kakaa i kończąc kanapkę.
- No to wczoraj jak pojechałaś Niall zadzwonił i powiedział że będzie o 15.. tak po prostu powiedział i się rozłączył. Ubrałam jakąś ładną i delikatną sukienkę, lekko się pomalowałam i podkręciłam włosy. Przyjechał punktualnie ale oczywiście on nie prowadził auta.. Przyjechał czarną piękną limuzyną, wyszedł z niej i otworzył mi drzwi a potem sam wsiadł do niej. Nalał nam szampana do kieliszków jak prawdziwy gentelmen. Gdy dojechaliśmy w jakieś miejsce wysiadł pierwszy i zamknął za mną drzwi. Jak się okazało było to kino. Jakoś dziwnie pusto. - mówiła i wstała z parapetu i zaczęła ich naśladować co chwilę się odwracając co wyglądało śmiesznie -
- Niall, jesteś pewny że to kino jest otwarte?
- Tak
- No ale przecież ... i tu mi zamknął usta głębokim pocałunkiem. Był taki słodki i delikatny. Po romantycznym filmie prowadził mnie gdzieś ale miałam czarną wstążkę zawiązaną na oczach wiec nie wiedziałam gdzie. Odwiązałam mi ją gdy staliśmy na dachu tego wysokiego kina z którego było widać nawet centrum Londynu. Kolorowe światła otaczały wszystkie zakątki, London Eye nie przestawało się kręcić. Gdy odwróciłam się pocałowałam go bez zastanowienia a on to odwzajemnił. Następnie na tym dachu zjedliśmy romantyczną kolację ze świecami i facetem krającym na skrzypcach. Później poprosił mnie do tańca i pomimo moich obaw poruszał się świetnie. Później pojechaliśmy i odwiózł mnie pod dom. Trochę razem staliśmy i w końcu weszłam do domu i poszłam spać - mówiła wpatrując się w przestrzeń jakby się to właśnie działo
- Ooo. Jejku! Jak romantycznie - powiedziałam i mocno ja przytuliłam składając na jej policzku soczystego całusa - A dzisiaj co będziesz robić? - zapytała bo przeciez chłopacy nie maja dzisiaj czasu
- Mama prosiła żebym do niej pojechała. Wracam dzisiaj albo jutro - zaśmiała się
- To ja idę się szykować - powiedziałam i poszłam na górę a za mną Meg bo tez zaraz jechała do mamy. Wykąpałam się, ubrałam TO, włosy lekko polokowałam i tylko usta musnęłam błyszczykiem. Do torebki jak zwykle spakowałam te same rzeczy.  Gdy zeszłam na dół Mej już stała z walizkami i wychodziła.. Pożegnałam się z nią i pomachałam jak odjeżdżała. Weszłam do domu i nalałam sobie wody do szklanki i zaczęłam ją pić. Mój telefon po chwili zaczął dzwonić. Gdy podniosłam go z blatu na ekranie pokazało mi się zdjęcie...


_____________________________________________

Następny rozdział dodam jeśli będzie 15 komentarzy :) I proszę nie piszcie z anonimów kilka razy żeby było szybciej ;D

niedziela, 3 czerwca 2012

Rozdział 18

Po kolei wchodzi Megan z chłopakami głośno się śmiejąc
- Ola, patrz kto przyszedł - zawołała Meg gdy ja kładłam książkę na stolik obok i wstałam. Przywitałam się z każdym po kolei
- Sory że tek bez uprzedzenia ale nudziło nam się i postanowiliśmy do was wpaść - powiedział Zayn
- To miło - uśmiechnęłam się
- Może jakiś film? - zapytał Niall opróżniając paczkę żelek
- Okej, to chodźcie do kuchni. Pomożecie mi przygotować przekąski - powiedziała Megan i skierowała się w stronę domu a za nią Zayn, Lou, Liam i Niall
- A ty co? Jakieś specjalne traktowanie? - zaśmiałam się do Hazzy, na co on mi wystawił język. Wzięłam książkę i poszłam do swojego pokoju a za mną Harry, który od razu usiadł na moim łóżku.
- Cudny dom - powiedział rozglądając po pokoju
- Dziękuję
- Emm. Wiesz.. Bardzo ładnie wyglądasz - powiedział i wskazał na mnie a ja momentalnie spojrzałam się na siebie i zauważyłam że mam na sobie strój kąpielowy
- Łej. Sorki, przebiorę się - zarumieniłam się i podeszłam do szafy otwierając ją i szukając czegoś odpowiedniego. Nagle Harry objął mnie od tyłu w pasie
- Ale tak mi się podobasz - szepnął mi swoim zachrypniętym głosem do ucha. Odwróciłam się a Hazza nie puszczał mnie z objęć. Uśmiechnęłam się cwaniacko. Nachylił się i delikatnie mnie pocałował. Całus nasilał się i czułam jak zaczyna ssać moją dolną wargę.. Wie jak być słodkim i łagodnym, a jednocześnie potrafi być panem sytuacji. Zatapiałam się w pasji, z jaką oddaję pocałunek. Kocham sposób w jaki to robi. Po chwili odciągnął swoje usta od moich opierając swoje czoło o moje uśmiechnął się do mnie tak że myślałam że zaraz moje nogi nie wytrzymają i upadnę albo że mój brzuch zaraz się rozerwie od nadmiernej ilości świrujących motylków. Staliśmy tak chwilę
- No to dalej się ubieraj bo zaczną bez nas - zaśmiał się Harry puszczając mnie z objęć i obracając przodem do szafy, po czym usiadł i przyglądał się zdjęciu mojej mamy na półce nocnej, a ja wybierałam ciuchy.
- Twoja mama? Teraz jest w Polsce? - zapytał się. No tak, przecież on nic nie wie, a mi nie łatwo o tym mówić ale nie mogłam tego uniknąć. Usiadłam koło niego patrząc w jego źrenice.
- Moja mama.. Ona umarła kilka lat temu na raka. Nie łatwo mi o tym mówić ale przecież nie będę Cię okłamywać - oznajmiłam a po moim policzku poleciała samotna łza. Przytulił mnie. W jego ramionach czułam się bezpieczna. Nie wiem czy to się różni od uścisku Mike'a ale Harrego był inny. Bardziej wyjątkowy
- Ja.. Przepraszam, nie chciałem - powiedział i nagle poczułam że mam mokre ramię więc spojrzałam na Hazzę. Miał mokre policzki, które od razu otarłam kciukami, na co się uśmiechnął. Po chwili zrobił to samo z moimi.
- Najbardziej boję się tego że ja też mogę go mieć.. - powiedziałam i spuściłam głowę w dół
- Nawet tak nie myśl - złapał na mój podbródek i ustawił tak żebym patrzała w jego oczy. Były hipnotyzujące. Chwilę siedzieliśmy w ciszy. Wstałam i poszłam do łazienki się ubrać w TO. Włosy związałam w wysoką kitkę i weszłam do pokoju gdzie Hazza leżał na łóżku i grzebał coś w swoim telefonie. Stanęłam obok niego.
- Idziemy ? - zapytałam wyciągając rękę do niego. Odpowiedział uśmiechem i chwycił ją delikatnie. Wspaniale się dopełniały. Zeszliśmy na dół, siedzieli już wszyscy.
- No myślałam że się nie doczekamy - zagadała Megan a gdy reszta się odwróciła zrobili grupowe 'Uuuuu' na widok naszych splecionych dłoni. My się delikatnie zarumieniliśmy i usiedliśmy na wolnym miejscu, czyli na środku kanapy. Jak nam oznajmili, wybrali film romantyczny. Po kilku scenach ja i Meg rozkleiłyśmy się, na co Harry złączył nasze dłonie i delikatnie musnął mój policzek. Ja wiedziałam ze im też się chciało płakać ale chcieli udawać mężczyzn. Jedynie Niall i Liam nie wytrzymali. Widząc to Megan położyła głowę na ramię Nialla a on ją objął ramieniem i pocałował w głowę. Razem wyglądali przesłodko.
- Ekheem. Czy ja o czymś przypadkiem nie wiem - szepnęłam jej cicho do ucha a ona się tylko uśmiechnęłam. Ja się cicho i lekko zaśmiałam kręcąc przecząco głową. Gdy film się skończył była już 18.
- To może ognisko? - zaproponowałam
- O taaak! - powiedzieli wszyscy zgodnie. Pokazałam chłopakom gdzie wszystko jest żeby mogli już je rozpalać i po chwili poszłam do kuchni pomóc Megan przy przyrządzaniu wszystkiego. Na szczęście wszystko było więc nie trzeba iść do sklepu.  Meg zaniosła już jedną tacę a ja jeszcze kładłam wszystkie przyprawy na drugą. Nagle Haz zaszedł mnie od tyłu i przytulił. Zaczął mnie całować po szyi, co strasznie gilgotało ' Harry przestań ' to jedyne co udało mi się powiedzieć.
- No wy tu się migdalicie a ja jestem głodny - krzyknął Niall wparowując do kuchni a my się zaśmialiśmy. Harry wziął jedną a ja drugą tacę i poszliśmy na ogródek. Od razu zaczęliśmy piec pyszności. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się. One Direction to było wspaniałe towarzystwo. Niall wziął swoją gitarę i zaczął na niej grać różne piosenki do których śpiewaliśmy, aż do 23.
- My będziemy już się zbierać - powiedział Louis gdy ognisko się już zgasiło. Pożegnaliśmy się wszyscy, Niall dał Megan buziaka i jeśli dobrze widziałam to w usta i dlaczego ja nic nie wiem. Harry tylko został a Meg poszła wszystko ogarniać.
- Dziękuję - powiedział. Uśmiechnął się delikatnie muskając moje usta, po czym odsunął swoją głowę i mnie przytulił.
- To ja dziękuje - uśmiechnęłam się a on mnie pstryknął w nos i wyszedł do chłopaków. Pisnęłam najgłośniej jak potrafiłam co zauważyła Megan i zrobiła to samo, obie ze szczęścia.
- To opowiadaj - powiedziałam dołączając do sprzątania
- No ten.. Jak u nich spaliśmy to ja spałam z nim bo się bałam burzy.. No i mnie pocałował jak weszłam do jego pokoju. Powiedział że mu się podobam.. Ale jak to mówił był taki nieśmiały.. To było urocze. - powiedziała zatapiając się w powietrzu jakby cały czas stał koło niej. Ja tylko się uśmiechnęłam i poszłam dalej sprzątać. Około północy skończyłyśmy . Weszłam jeszcze na twittera. Harry dodał tweeta ' @AlexPalemr Thank you :) Xx ' , a Niall wstawił zdjęcie Meg.



@Megan_Wilson :)

On był taki słodki. Odłożyłam laptopa i zasnęłam w mgnieniu oka. Rano obudziłam się około 10. Wstałam i zeszłam na dół zrobić sobie kawę 
- O wstałaś. Hej - powiedziała Meg siedząca przed telewizorem 
- Dobry, dobry - zaśmiałam się i pocałowałam ją w policzek po czym skierowałam się do kuchni. Zauważyłam że kawa jest już zrobiona
- To twoja sprawka? - krzyknęłam do salonu
- Nie ma za co! - równie głośno powiedziała Megan. Kawa była cudnie przyrządzona więc zrobiłam zdjęcie w wstawiłam na tt

\


Wzięłam ją i poszłam do salonu usiąść koło niej. Akurat leciały wiadomości ze świata gwiazd na MTV Hits. Uwielbiałam ten program. Ale puścili coś czego najmniej się spodziewałam.. Pokazali nasze wszystkie tweety i dotychczasowe zdjęcia. Powiedzieli coś w stylu ' Wszyscy z One Direction zajęci! ' 
- No to pięknie! Teraz to już żyć nie będziemy mogły - powiedziałam 
- Ehhh... No niestety.. - westchnęła. W pewnej chwili dostałam sms'a od ...