środa, 21 listopada 2012

Rozdział 25.

- Co? Jest aż tak źle?! - powiedziała smutno z podwyższonym tonem
- Jest pięknie! To ze zdziwienia - oznajmiłam szybko
- To dobrze, wiesz.. postanowiłam że czas na jakąś zmianę - zaśmiała się. Ona jest blondynką, zdziwiło mnie to niesamowicie, muszę przyznać że z tym kolorem
 jest jej do twarzy.
- Spakowałaś się? - lekko krzyknęła kierując się w stronę kuchni
- Tak, tak.. A gdzie w ogóle jedziemy?
- Niespodzianka - zaśmiała się. No okej, nie będę się już więcej dopytywała, w sumie nie miałam ochoty na takie pogadanki jak przypomniała mi się cała akcja z Harrym. Tsaa, teraz pewnie z nią sobie pije kawę. Nie wiem jak mogłam być taka głupia. Nagle rozległ się dźwięk dzwonka od drzwi, nie miałam ochoty nikogo widzieć, tym bardziej nie otworze drzwi w rozciągniętym podkoszulku Hazzy, czerwonych oczach pod którymi miałam rozmazany ciemny makijaż i z potarganymi włosami więc zawołałam Meg, ale najwidoczniej wyszła na ogródek więc byłam skazana otworzyć je. Nacisnęłam mocno klamkę i delikatnie wychylając się za drzwi zobaczyłam blondyna o niebieskich oczach
- Ola!! Harry próbował się do ciebie dodzwonić całą noc! Ciągle siedział zamknięty w pokoju, nic nie jadł, w ogóle nie wychodził! Było słychać tylko szlochanie, a później najwyraźniej zasnął. Zayn opowiedział o wszystkim, bo wszedł jeszcze przed końcem zajścia! Zapewniam cie, Caroline kłamała!! Zrobiła to z zazdrości, żeby rozwalić wasz związek mając nadzieję że jej to wyjdzie! Ale my dobrze wiemy że jesteście dla siebie stworzeni, jesteście zbyt idealni żeby tak skończyć! - krzyczał nie dając mi dojść do głosu ale w końcu skończył
- I czemu mam uwierzyć? - szlochałam
- Bo go kochasz a on ciebie i dobrze o tym wiecie wy i my! - krzyknął tak głośno aż Megan przyszła i zapytała się co jest a ja spojrzałam w ziemie zastanawiając się co zrobić. Niall miał racje, kocham Go niesamowicie, jak nigdy nikogo, ale czy warto, w sumie blondynek nigdy nie kłamie. Zaufałam mu.
- Czekaj - zwróciłam się do niego i szybko pobiegłam do góry. Pośpiesznie zmazałam makijaż nie nakładając nowego, związałam włosy w najprostszego koka, wciągnęłam tylko spodnie i jakieś trampki.
- Nigdzie nie jedziemy, przepraszam. Love you - krzyknęłam do Meg zbiegając po schodach i całując ją w policzek. Pośpieszyłam Nialla i wsiedliśmy do auta po czym odjechaliśmy. Gdy byliśmy na miejscu szybko wybiegłam i ruszyłam w stronę drzwi wejściowym a potem w stronę pokoju Hazzy.
- Idźcie sobie! Zostawcie mnie w spokoju - krzyknął zaszlochany gdy zapukałam. Przechytrzyłam go, posiadam zdolność otwierania drzwi wsuwką. Otworzyłam je, lekko zatrzeszczały na co Harry gwałtownie odwrócił głowę i spojrzał na mnie czerwonymi od płaczu oczyma, szybko usiadł, a ja trzasnęłam drzwiami, podbiegłam do niego, on wstał i mocno mnie złapał i uniósł w powietrze. Czułam ciepło bijące od niego, czułam jego szybko bijące serce, czułam go całego. Brakowało mi tego niesamowicie. Słyszałam jego szlochanie, wiedziałam że dobrze zrobiłam. Postawił mnie na ziemie, złapałam go za głowę patrząc w najpiękniejsze oczy na świecie, widziałam w nich szczęście. Zatopiliśmy się w namiętnym pocałunku, wiedziałam że był przeznaczony tylko dla mnie, uświadomiłam sobie że Caroline rzeczywiście kłamała. Położyliśmy się na łóżku, wtuliliśmy się w siebie i zasnęliśmy. Czułam się najbezpieczniej jak tylko można. Obudziłam się i poczułam głaskanie mojego policzka, gdy rozsunęłam powieki zauważyłam zielone oczy za które mogłabym oddać życie.
- Kocham Cię - szepnął czemu towarzyszyła jego seksowna a zarazem urocza chrypka
- Ja Ciebie też Harry - poleciała mi łza szczęścia z lewego oka, którą od razu otarł swoim delikatnym opuszkiem kciuka, oraz lekko musnął moje usta, po czym czoło. Przytuliłam się do niego, a on objął mnie swoim ramieniem. Przeleżeliśmy tak cały dzień, wieczorem gdy już zeszliśmy na dół, panowała kompletna pustka, nie było nikogo. Tylko na środku salonu stał stół nakryty białym obrusem, na którym stało wino, kieliszki, świece, kwiaty i ogólnie wszystko co potrzebne do kolacji, a w tle leciała łagodna, spokojna muzyka. Podeszliśmy, Haz odsunął krzesło na którym usiadłam po czym sam to zrobił. Odkryłam tacę, pod którą leżało przepyszne danie przygotowane zapewne przez Zayna. Obok leżała kartka od której cieplutko w sercu mi się zrobiło.
Zdałam sobie sprawę że mam ludzi, na których zawsze, ale to zawsze mogę liczyć nie zważając na nic. Po zjedzeniu przepysznej kolacji, obejrzeliśmy sobie jakieś romansidło, uwielbiałam takie filmy, a zwłaszcza gdy oglądałam je z Harrym. Postanowiliśmy sprawdzić co się dzieje w internecie bo oboje nie odwiedzaliśmy twittera od wczoraj. No i tak jak przypuszczaliśmy paparazzi przyłapali mnie jak płacząca wybiegałam wczoraj z domu One Direction, więc od razu wielki szum co się stało, czy zerwaliśmy, o co poszło i takie inne gówna czym inni nie powinni się interesować. Nagle zdzwonił telefon mojego chłopaka, dzwonił Niall. Gdy już sie rozłączył oznajmił mi że idziemy do klubu, stwierdziłam że to w sumie nie jest zły pomysł. Pomogłam szybko Hazzie wybrać ciuchy, po czym pojechaliśmy do mnie, szybko się pomalowałam i uczesałam a w tym czasie Harry wybrał mi ubrania.


      
                                                               TAK BYLIŚMY UBRANI

Gdy dojechaliśmy do klubu, z lekkim trudem odnaleźliśmy naszych przyjaciół, oczywiście po drodze nie obyło się bez natrętnych fotografów i reporterów którzy wypytywali o nasz związek, ale ich olaliśmy. Usiedliśmy obok nich, po chwili do naszego stoliku kelner przyniósł dla każdego po drinku. Po ich wypiciu poszliśmy tańczyć, a parkiet od razu należał do nas. W pewnym momencie jakaś tapeciara zaczęła ocierać się o Hazze, który od razu ją odepchnął, na co ona zrobiła fochniętą minke i poszła do innego gościa. Ja widząc to podeszłam do mojego chłopaka i go delikatnie pocałowałam. Około 4 nad ranem pojechaliśmy do domu mojego i Meg, oprócz Li, Dan, Lou i El bo oni pojechali do domu 1D. Harry wypił tylko jednego drinka bo prowadził, ale ja za to chyba trochę przesadziłam. Byłam schlana, podobnie jak Meg, którą opiekował się trzeźwy Niall. Harry wsadził mnie do samochodu, a gdy już byliśmy w domu zaniósł mnie do pokoju, zdjął ubranie pozostawiając bieliznę i położył do łóżka, a sam zasnął obok mnie. Podobnie było z Niallem i Megan. Tylko Zayn poszedł do pokoju gościnnego od razu po przyjeździe. Obudziłam sie rano z cholernym bólem głowy, odwróciłam się a Harrego nie było. Zastanawiałam się czy w ogóle jeszcze jest, czy pojechał do domu, co robiłam, czy zrobiłam coś głupiego, w końcu nic nie pamiętam. Ale zaraz na łóżku usiadł Hazza podając mi szklankę z wodą i tabletkę
- Na co to? - zapytam zdziwiona
- Na kacyka kochanie, na ból głowy - zaśmiał się a ja wrzuciłam lek do ust i popiłam wodą, on delikatnie przejechał swoją dłonią po moim policzku i się lekko uśmiechnął co odwzajemniłam
- Mam fajną propozycję dla ciebie - powiedział radośnie
- Jaką? - zaciekawiłam się
- Może ...


___________________________________________________________
 Jezuuuu ;c Ja tam bardzo przepraszam. Nie mam nic na swoją obronę, po prostu zapomniałam, po prostu jestem leniwa.. ;c teraz nie kłamie, popłakałam się jak weszłam na bloga! SERIO ;<
Obiecuję i postanawiam poprawę ;3 Kocham Was <3





poniedziałek, 16 lipca 2012

? ;o ;c

Czemu nie komentujecie? Pod ostatnim rozdziałem są tylko 3 komentarze a jeśli czytacie to skomentujcie bo jak tak dalej pójdzie to nie będę go już prowadziła

piątek, 13 lipca 2012

Rozdział 24

- Dzień Dobry, jest może Harry? - powiedziała z powagą kobieta. A po co jej Harry do szczęścia - zastanawiałam się
- Tak jest. A po co ci on? - zapytałam z ironicznym uśmieszkiem
- To cię już nie powinno obchodzić - odpowiedziała oburzona i lekko mnie popchnęła aby mogła wejść do domu
- Ola! Kto to był? - zawołał Harry z kuchni gdy usłyszał że zamknęłam drzwi
- Sam zobacz - powiedziałam z sarkazmem
- Caroline? Co ty tu robisz?! - zapytał zdenerwowany gdy wszedł do salonu i ją ujrzał
- No jak to co? Przyszłam do ciebie głuptasie. Mam nadzieję że mnie nie zapomniałeś kochanie. Może powtórzymy to co ostatnio ? - mówiła słodko i się do niego zbliżała ale było widać że on się odsuwał
- Coooo?!! - wrzasnęłam po tym co usłyszałam, Harry się tylko jąkał żeby mi coś wytłumaczyć ale Caroline była szybsza
- A ty co tu jeszcze robisz smarkaczu?! Dobrze wiesz że Harry woli starsze, byłaś głupia myśląc że z Tobą wytrzyma, jesteś dla niego za młoda. Ty nic nie wiesz jeszcze o życiu!. I tak Harry Cie zdradza, mogłaś się domyślić że długo go przy sobie nie utrzymasz!! - powiedziała do mnie ze złością, a ja już nie wytrzymałam i łzy zaczęły mi lecieć ciurkiem po policzkach. Nie mogłam uwierzyć w to co on mi robi. A jeśli ona ma racje.
- Ola to nie tak! Ona kłamie!! Nie wiem co sobie ubzdurała, robi to specjalnie. Ja tylko Ciebie kocham i nigdy bym cie nie zdradził! - zaczął przekonywać mnie Harry a mi nie chciało się już go słuchać więc wybiegłam z domu. Nie wiedziałam gdzie iść bo nie znam jeszcze tej okolicy zbytnio więc zadzwoniłam szybko do Daniela.
- Słucham? - zaczął ciepłym głosem
- Jestem przed domem Hazzy, przyjedź proszę! - powiedziałam
- Ola, ty płaczesz?- powiedział poważnie. No tak, nie dało by się tego nie usłyszeć...
- Przyjedź, proszę - powiedziałam i się rozłączyłam. Nie wiedziałam co mam zrobić z tą całą sytuacją. Nie wiedziałam komu wierzyć. Jej czy jemu. W końcu powinnam uwierzyć jemu, ale ona mówiła to z takim przekonaniem a nawet jeśli on mnie zdradził to by się do tego nie przyznał. Po chwili przyjechał Daniel, szybko otworzyłam drzwi i wsiadłam, a on od razu odjechał.
- Powiedz mi co się stało? Zrobił Ci coś? - pytał spokojnie nie odrywając wzroku od drogi
- Opowiem Ci jak dojedziemy - łkałam
- Jedziemy do mnie czy do Ciebie?
- Do Ciebie - powiedziałam wyciągając chusteczki z torebki. W pewnym momencie spojrzał na mnie szybko i miał smutny wraz twarzy, położył swoją rękę na chwilę na moim udzie a później znowu ją umieścił na kierownicy. Gdy patrzał na mnie można było doznać w jego oczach współczucie. To było takie miłe z jego strony. Po dziesięciu minutach jazdy bez słowa zatrzymaliśmy się przed ślicznym domem. Nie był duży ale bardzo mi się spodobał. Poszłam do razu za Danielem, on otworzył drzwi i mnie w nich przepuścił
- Rozgość się - powiedział zamykając drzwi od domu a ja usiadłam na kanapie w salonie - Chcesz coś do picia? - zapytał wchodząc do kuchni
- Wodę.. I coś na ból głowy - poprosiłam a po chwili usiadł koło mnie i podał mi tabletkę ze szklanką wody. Tabletkę od razu wzięłam do buzi, upiłam łyka wody i ją połknęłam. Mam nadzieję że pomoże. Opowiedziałam mu wszystko, od początku do końca, z najmniejszymi szczegółami, od A do Z.
- Na pewno to wszystko się wyjaśni, ona pewnie zrobiła to specjalnie bo jak zobaczyła swojego byłego z tobą to poczuła się zazdrość. To co ona mówiła to na pewno nie jest prawda. - przekonywał mnie - mam nadzieję - dopowiedział ledwo usłyszalnie
- Co?! - krzyknęłam
- Nic..
- A ja mam nadzieję że ta stara jędza kłamała. - powiedziałam patrząc w okno. Daniel mnie przytulił a ja się w niego mocniej wtuliłam. Siedzieliśmy tak dłuższą chwilę..
- Ja już pójdę - wstałam
- Odwiozę Cię - oznajmił a ja się lekko uśmiechnęłam.
- Dziękuję - powiedziałam gdy już dojechaliśmy i pocałowałam go w policzek - ale.. może wejdziesz? - zapytałam a on kiwnął tylko głową na zgodę. Gdy weszliśmy od razu złapała nas Megan
- A ty gdzie byłaś?! Niall mnie przed chwilą odwiózł.. na szczęście nie było dość mocne. Przesadza głodomor mój kochany - zaśmiała się - a ci co się stało? - zapytała przestraszona gdy spostrzegła moje czerwone oczy i czarne policzki od tuszu a ja nie wytrzymałam i wbiegłam z płaczem po schodach. Zamknęłam się w pokoju, nie chciałam się z nikim widzieć.

                                     *** Oczami Megan ***

- Co się stało ? - zapytałam przerażona Daniela a ten dotknął moje plecy i zaprowadził do salonu gdzie usiedliśmy na kanapie. Wszystko mi opowiedział co Ola mu. Niczego nie ominął. Mam taką nadzieję - Co za gnojek! - krzyknęłam wstając z kanapy. Nie mogłam w to uwierzyć
- Spokojnie.. Miejmy nadzieję że wszystko się ułoży, miejmy nadzieję że to wszystko co mówi Flack to nie prawda. Że to tylko sprawa jej zazdrości.. - mówiłem
- To nie może być prawda! A jeśli się okaże inaczej to go zabiję swoimi rękami i gówno mnie obchodzi czy ich zespół się rozpadnie przez jego śmierć! Co on sobie wyobrażał ! - mówiłam głośno zezłoszczona a Daniel pociągnął mnie za rękę i posadził na kanapie i zaczął uspakajać. Muszę oderwać na jakiś moment Olę od tego. - Wiem co zrobię! Zabiorę ją do Polski na pewien czas! Tom powinien się zgodzić. Ola spotka się z przyjaciółmi, rodziną.. A ty tak dla niespodzianki możesz nad odwiedzić! Ale to dopiero jak będziemy już w UK, nad morzem! Tak! To jest plan geniusza, czyli nie. Jedziemy to jej przyjaciół na tydzień a później z dwa trzy dni będziemy nad morzem tutaj w Wielkiej Brytanii! Haa! - powiedziałam z dumą
- Hhah! Dobre.. Serio dobre. To teraz dzwoń do Tom'a żebyście mogły już jutro lecieć. Ja załatwię Wam bilety tylko daj na nie kasę. Napiszę Ci sma'a o której przyjadę - oznajmił, a ja mu posłusznie dałam pieniądze na bilet i podałam mu swój numer. Gdy wyszedł od razu zadzwoniłam do Tom'a
- Halo - odebrał po kilku sygnałach 
- Cześć Tom! Tutaj Megan, chciałam się zapytać czy ja z Olą.. no wiesz.. Trochę dziwnie mi się pytać ale jest dość ostra sytuacja i czy mogłybyśmy wziąć sobie dwa tygodnie wolnego? - zapytałam, trcohę nie zręcznie mi o to było pytać ale miałam nadzieję że się zgodzi bo w końcu to jest spoko gość
- No pewnie! Wiem że bez powodu byście nie brały wolnego a w szczegóły nie będę już się wplątywał. Ale zadzwońcie jak będziecie spowrotem - powiedział miło
- Serio? Nie ma problemu?!! Dzięki! Jesteś kochany! Ja kończę. Narazie! - zawołałam radośnie i się rozłączyłam nie czekając na pożegnanie z jego strony. Poszłam powiedzieć Oli żeby się pakowała. Zapukałam i nacisnęłam klamkę ale widocznie się zakluczyła 
- Ola! Wiem że mnie słyszysz! Pakuj się! I nie ma nie!! - krzyknęłam na cały głos

*** Oczami Oli ***

Słyszałam co powiedziała ale nie miałam pojęcia gdzie jedziemy.. W sumie to chciałam się od tego świata oderwać więc szybko otarłam oczy i wyjęłam dużą walizkę spod łóżka po czym zaczęłam się pakować. Wiedziałam że Daniel jej powiedział wszystko a Meg nie ma nie dobrych pomysłów więc nic nie miałam przeciwko. Byłam strasznie zmęczona a była już godzina 24 więc położyłam się spać, postanowiłam się jutro skończę się pakować. Rano obudziłam się około 9 rano. Byłam cholernie głodna. Zeszłam na dół żeby coś zjeść
- Co ty zrobiłaś?! - krzyknęłam zdziwiona do Megan która skąś widocznie wracała




poniedziałek, 2 lipca 2012

Rozdział 23

Gdy zeszłam ze sceny czekał tam na mnie Harry i gdy chciałam się już do niego przytulić szybko mnie odwrócił i nałożył na moją szyję naszyjnik. Odwracając się do niego wzięłam w opuszki palców złoty wisiorek który posiadał krztałty baletnicy.


- Jej. Ja ja.. nie wiem co powiedzieć - jąkałam się - Dziękuję - powiedziałam i pozwoliłam się zatopić w jego delikatnych ustach.
- Harry, wychodzicie - przerwał nam Paul
- No kurde! Czy mi nigdy nie możemy dokończyć tego co zaczęliśmy - powiedział wyrazie wkurzony Hazza i poszedł za Paulem. Zaśmiałam się lekko i skierowałam się w stronę garderoby. Przebrałam się i ogólnie cała się ogarnęłam. Wszystkie dziewczyny musiały jeszcze cały czas siedzieć w garderobie bo kazali nam na coś czekać. Po chwili pojawił się Tom.
- Witajcie dziewczęta - powiedział radosnym tonem na co my odpowiedziałyśmy mu chórem powitanie - Chciałbym wam bardzo serdecznie podziękować za ten występ. Ludzie są zachwycenie co dla naszej firmy bardzo dużo znaczy. Bardzo zależało nam na tym występie ponieważ ogromną sumę pieniędzy dostaniemy za to a więc jestem z was dumny i to na tyle. Dzięki Wielkie - wygłosił swoją mowę po czym zniknął za drzwiami. Wszystkie dziewczyny wyszły przed nami a gdy ja i Meg chciałyśmy już wychodzić drzwi zastawili nam Harry i Niall
- Dzisiejszy wieczór my wam zajmujemy - powiedzieli zgodnie a my się zaśmiałyśmy. Harry pociągnął mnie za rękę i musiałam za nim biec aż do auta.
- Po co musieliśmy biec do auta - zapytałam zasapana gdy już ruszyliśmy
- Nie wiem, akurat miałem taką ochotę i w sumie wolałem się teraz nie natykać na fanki - 
- Ty masz ochoty na dziwne rzeczy i w dziwnych momentach - zaśmiałam się. Dojechaliśmy już pod jego dom. Ja wysiadłam i skierowałam się w stronę drzwi. Gdy już je otworzył pozwolił mi wejść pierwszej. Zdjęłam buty i weszłam do kuchni. Usiadłam na blacie a po chwili on też się zjawił. Ręce oparł na blacie koło moich nóg.
- To co chcesz robić? - zapytał z uśmiechem
- Babeczki - powiedziałam
- Co?! - zaśmiał się
- Chcę piec babeczki - odpowiedziałam całkiem poważnie 
- No okej - powiedział i lekko musnął moje usta po czym chwycił mnie za biodra i ściągnął mnie na dół. Od razu zabraliśmy za ich przyrządzanie. Nie obyło się bez śmiechu i wygłupów. Rzucaliśmy w siebie mąką i laliśmy wodą. Raz przypadkowo chwyciłam za jajko i w niego wycelowałam. Na szczęście nie trafiłam w niego tylko w szafkę. Po około czterech godzinach wsadziliśmy je do piekarnika.
- Jeeeej! - powiedziałam gdy spojrzałam na kuchnię po minie Hazzy było widać że jest mega zdziwiony
- Jak my to zrobiliśmy, aż dziwne - powiedział rozglądając się po niej. Była cała brudna. 
- Nie wiem jak nam uda się to posprzątać - powiedziałam a w tym momencie w drzwiach od kuchni znalazła się Megan z Niallem którzy ciągle się śmiali 
- Jeeeeej! Co wy tu robiliście ?! - krzyknęła zdziwiona i wtedy przestało im być do śmiechu
- Ciasteczka - powiedziałam zgodnie z Harrym 
- Ten kto pomoże dostanie ciastka - krzyknęłam gdy już kierowali się ku górze a po chwili w kuchni stanął Niall który zaciągnął za sobą Meg.

*** Oczami Megan ***

Harry pociągnął za sobą Ole a ja zostałam z Niallem który zaczął się do mnie przybliżać, był już tak blisko że wymienialiśmy się powietrzem. Przysunęłam się jeszcze trochę do niego abym w końcu mogła poczuć i zatopić się w jego słodkich ustach. Nasze serca waliły jak oszalałe. Nasze usta idealnie do siebie pasowały. Ten wiecznie głodny człowiek potrafi być delikatny jak nikt inny na ziemi. Wiedziałam że jest mój i on się na to zgadza. Potrafiliśmy się dogadać lepiej niż większość ludzi na ziemi. Nie wiem co zrobię gdy będzie musiał jechać w trasę. Chyba spakuję się do walizki i pojadę z nimi bo bez mojego słodziaka nie wytrzymam aż tak długiej rozłąki. Delikatnie się od siebie odsunęliśmy abyśmy mogli spojrzeć sobie w oczy. Jego są pełne jasnych iskierek szczęścia które otaczają niebieskie jak ocean tęczówki. Chwycił swoją delikatną dłonią moją, które do siebie pasowały jak żadne inne i skierowaliśmy się ku drzwi wyjściowych. Gdy szliśmy musnęłam jeszcze jego policzek a od razu wlały się na nie czerwone rumieńce które ogromnie uwodziły. Poszliśmy do przytulnej kawiarenki na kawę. Po drodze nie obyło się bez kamer ale Niall się niczym nie przejmował. Po prostu szedł przed siebie jakby nigdy nic. Nie przeszkadzało mu że już za chwilę cały świat się o nas dowie. Po kawie wróciliśmy taksówką do domu w którym zastaliśmy Olę, Hazzę i ufefłaną kuchnię. Nie wiem jak oni to zrobili i wolałam nie wiedzieć ale kusiło mnie żeby zapytać. Za pomoc w sprzątaniu mieliśmy dostać ciastka ale ja nie chciałam się w to mieszać więc od razu skierowałam się ku górze ale Niall szybko mnie złapał za rękę i pociągnął do kuchni. Nie miałam już innego wyjścia bo wiedziałam że ten głodomor nie da za wygraną.

*** Oczami Oli ***

W czasie gdy ciastka się piekły wszyscy zabraliśmy się za sprzątanie. O dziwo posprzątaliśmy wszystko w pół godziny a ciastka akurat były gotowe. Niallowi tak się do nich spieszyło że się biedactwo poparzyło. Wiec szybko pobiegł na górę a za nim Meg żeby go opatrzyć. Nas ta sytuacja bawiła. Niespodziewanie zadzwonił dzwonek do drzwi
- Spodziewasz się kogoś? - zapytałam
- Nie - odpowiedział zdziwiony 
- Mogę iść otworzyć? - zapytałam z oczkami kotka z Shreka
- No okej - powiedział i podarował mi soczystego całusa. Gdy już otworzyłam drzwi nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam

_______________________________________

Wcześniej jak prosiłam o 20 komentarzy to napisaliście 30 no ale mniejsza ;D

niedziela, 17 czerwca 2012

Rozdział 22

- Aaa! Jak to nie macie żelków ?! - krzyknął Niall z kuchni a my się zaśmialiśmy
- Jedynie ty je jesz! - odkrzyknęłam
- Idziemy po żelki! -  przyszedł udając obrażonego jak małe dziecko, wziął Meg za rękę i wyszli.
- Kto pierwszy na górze! - krzyknął Harry. Nie wiem co mu odbiło, po co takie coś. Zaśmiałam się i szybko ruszyłam za nim. Jak się spodziewałam, byłam druga a on zamknął przede mną drzwi od mojego pokoju. Serio z nim było coś nie tak. Dobijałam się i krzyczałam, ale nie mogłam powstrzymać śmiechu. Gdy już się poddałam oparłam głowę o drzwi i wtedy on je otworzył a ja poleciałam prosto przed siebie. Pięknie, taki moment sobie wybrał. Na całe szczęście stał przede mną i mnie złapał gdy już zaczęłam krzyczeć.
- Hahah. Uważaj - zaśmiał się
- Po co ci w ogóle te całe wyścigi ? - zapytałam
- A tak jakoś miałem ochotę - powiedział a ja parsknęłam lekkim śmiechem. Wzięłam rękę Harrego i spojrzałam na zegarek na którym skazówki były ustawione na godzinę 23:38
- Zostajesz na noc ? - zapytałam
- Jeśli mogę - powiedział i zrobił oczka kota ze Shreka
- Możesz, możesz - zaśmiałam się i musnęłam jego usta. Poszłam wziąć prysznic i gdy wyszłam z łazienki Hazza już leżał, więc położyłam się koło niego.
- Dobranoc, Słodziaku - powiedział, mocno mnie przytulił i musnął delikatnie moją szyję. Rano obudziłam się i zobaczyłam Hazze bawiącego się moimi włosami. Uśmiechnęłam się lekko i dałam mu całusa.
- Dzień dobry - zaśmiał się a ja odpowiedziałam tym samym. Odwróciłam się aby sięgnąć po telefon. Było trochę po godzinie 10. Jeszcze leżeliśmy chwilę a mój telefon nagle zdzwonił
- Tak? - zaczęłam
- Hej Ola, muszę się z wami spotkać dzisiaj. O 12.30 będzie auto. A teraz się trochę śpieszę. Do zobaczenia - powiedział
- See you - zaśmiałam się.
- Kto to?- zapytał Harry
- Tom. Ja i Meg musimy się z nim spotkać. O 12.30 będzie auto - oznajmiłam a na jego twarzy można było dostrzec smutek - Oj nie martw się - załam się i wpiłam w jego delikatne wargi.
- Ejj.. Widziałaś może... Oj przepraszam. Nie chciałam - przerwała nam Meg wchodząca do mojego pokoju
- Nie ma sprawy - zaśmiałam się - a co widziałam?- zapytałam
- No tą moją bluzkę.. ta szara luźna z tymi ptakami - oznajmiłą
- No chyba w praniu była. Powinna być na tarasie - powiedziałam - Ej Meg. O 12.30 jedziemy do Tom'a - jeszcze ją zatrzymałam gdy chciała wychodzić. Tylko kiwnęła głową i wyszła zamykając za sobą drzwi.
- Co chcesz na śniadanie ? - zwróciłam się do Hazzy
- Naaaaaaaaaaaaleśniki! - krzyknął i rozłożył ręce jak małe dziecko a ja się zaśmiałam i go mocno przytuliłam po czym poszłam robić te jego naleśniki. Gdy już je smażyłam Hazza nagle przyszedł już ubrany i przytulił mnie od tyłu.


I lekko muskał moją szyję co mnie strasznie gilgało ale on nie dawał za wygraną więc przestałam się tym przejmować. Gdy już je zrobiłam postawiłam na stół naleśniki i talerze. Haz zaczął już jest a ja poszłam się ubrać. W drzwiach minęłam się z Meg która była ubrana w TO, miała lekkie loki. Ona była śliczna. Zazdrościłam jej urody. Gdy weszłam do pokoju od razu poszłam wziąć prysznic. Ubrałam TO, włosy wyprostowałam. Zeszłam na dół, do kuchni i nałożyłam sobie jednego naleśnika i nie chciałam przeszkadzać Harremy i Megan bo zawzięcie rozmawiali.. w sumie to nie wiem o czym bo jakieś tam słowa których nie znam, chyba o jakiś tam grach czy coś.

** 2 godziny później **

Harry już pojechał do domu a my jesteśmy w drodze do Tom'a. Gdy już byłyśmy w jego biurze oznajmił nam o kolejnym występie a tym razem to będzie balet. Trochę się zdziwiłyśmy no ale cóż, jak trzeba to trzeba.
Przez kolejne dni nie mięliśmy czasu się ze sobą spotykać bo ja musiałam się przygotowywać na prawko a z tym baletem to musiałyśmy więcej się uczyć. Miałyśmy wystąpić w jakimś wielkim i popularnym teatrze. One Direction tam będzie śpiewać więc w końcu będziemy mogli się spotkać. Te dni bardzo mnie nudziły i męczyły ale zawsze rozmawiałam z nim przez telefon.
Gdy już pojechałyśmy do tego teatru zakazano nam wychodzić z garderoby więc nie mogłyśmy się spotkać z chłopakami . Zrobiłyśmy sobie wszystkie zdjęcie które później wylądowało na moim twitterze


Lovee it :) Xxx

Występ był dla mnie dość stresujący mimo wielogodzinnych prób, ponieważ nigdy nie tańczyłam baletu. Ale poszło nawet bardzo dobrze. Otrzymałyśmy wielkie brawa. Dopiero teraz mogłam się zobaczyć z Hazzą. Gdy schodziłam ze sceny czekał na mnie. Przywitał mnie soczystym całusem po czym podarował mi ... 

______________________________________________

 Ja bardzooooooo, baaaaaaaaardzo przepraszam za taki dupny rozdział ale nie mam weny a chciałam coś dodać przed wyjazdem. 

NASTĘPNY ROZDZIAŁ BĘDZIE JAK WRÓCĘ I BĘDZIE MINIMUM 30 KOMENTARZY

Jeśli chcecie mi dać jakiś pomysł na jakąkolwiek akcje/scenę lub po prostu chcecie coś do mnie napisać to na onedirectiotale@wp.pl  :)

Mój twitter: @olahanysz 

                       HAVE A NICE WEEK :) Xxxx



piątek, 15 czerwca 2012

Mam do Was pytanie ;D Czy pisać jeszcze w ten weekend kolejny rozdział czy dopiero za tydzień (przypominam że od poniedziałku do piątku będę w Niemczech), a więc?
+ proszę napisać chociaż kropkę w komentarzu abym wiedziała ilu mam czytelników ;P
 
Zastanawiam się czy podać wam mojego twittera bo na fejsie nie przyjmuje zaproszeń więc mogę podać tylko tt ;D

wtorek, 12 czerwca 2012

Rozdział 21

Zobaczyłam Mike i dziewczyną którą całował w parku. Wszystkie wspomnienia nagle powróciły. Po policzku spłynęła mi łza. No ale przecież ja Go nie kocham, czuję do niego obrzydzenie. I tak po prostu sobie odpuścił. Stałam jak wryta przez chwilę.
- Chodź stąd - powiedział Harry gdy go zauważył, wziął mnie za rękę i pociągnął gdzieś gdzie nie było ludzi i mnie mocno przytulił. Po chwili przyszła Megan która poprosiła Hazzę żeby na chwilę nas zostawił same
- Nie płacz - powiedziała wycierając moje policzki
- No ale .. - zaczęłam
- Nie ma ale! Masz miliony razy lepszego, przystojniejszego i w ogóle naj! Masz Hazzę, nie myśl o nim! Wybrał tamtą bo ona da mu dupy a ty nie - mówiła stanowczo
- Serio tak myślisz ?  - zapytałam nie pewna
- Tak! - krzyknęła, a ja się lekko zaśmiałam - No to teraz idź i się baw. Nie myśl o nim- powiedziała wycierając mokre policzki i obracając mnie tyłem, popchnęła do reszty. Po koncercie Pixie zaprosiła nas do siebie na imprezę. Kiedy dojechaliśmy ujrzeliśmy ogromną willę, pełno ludzi do niej wchodzących a muzyka dobiegała aż na drugi koniec ulicy. Harry złapał mnie za rękę, była delikatna ale wiedziałam że mogę czuć się bezpieczna. Weszliśmy a przed oczami migało nam pełno kolorowych światełek chociaż i tak było ciemno, w sumie jak na każdej imprezie. Usiedliśmy na wielkiej, wolnej kanapie. Poznaliśmy kilka na prawdę fajnych ludzi. Wypiliśmy po jednym drinku. Ja postanowiłam przeprosić Hazzę za to co zrobiłam na koncercie więc wstałam i wyciągnęłam do niego rękę. On ją złapał, prowadziłam nas w jakieś ciche miejsce w domu.
- Ja... po prostu... chciałam przeprosić za to na koncercie - powiedziałam spuszczając głowę
- Nie przejmuj się. Ja wiem co to znaczy - odparł mi
- No bo on przecież sam mówił że przeprowadza się do Ameryki, a później ta zdrada
- Rozumiem Cię - powiedział i mnie przytulił po czym uśmiechnął się i lekko musnął moje usta. Zatapiałam się w pasji z jaką oddawałam pocałunek. Jego usta są takie słodkie i delikatne jak w niebie. Jego język odnajduje moją górną wargę i zaczyna ją lizać. Rozsunęłam swoje wargi, pozwalając mu wejść i odkrywać swoje moje usta. Obydwoje staczaliśmy małą bitwę na języki. On wygra, lecz i tak jest słodki jak w każdej takiej sprawie. Odsunął się ode mnie, uśmiechnął się i chwycił moją rękę po czym zeszliśmy do reszty na dół. Impreza jeszcze bardzie się rozkręciła i było więcej osób a my usiedliśmy na kanapie obok reszty. No może z wyjątkiem Meg i Nialla bo oni szaleli na parkiecie w najlepsze. Po chwili podszedł do mnie chłopak i poprosił do tańca, nie chciałam odmawiać ale spojrzałam znacząco na Harrego czy mogę a on kiwnął że tak więc poszłam tańczyć. Na całe szczęście do szybkiej piosenki. Gdy przetańczyliśmy już jedną zaczął się do mnie niebezpiecznie zbliżać, więc zaczęłam się odsuwać, ale on nie rezygnował. Bałam się potwornie i czekałam na jakiegoś wybawcę ale na marne. Było czuć od niego dużą ilość alkoholu i papierosów. Nagle mnie mocno do siebie przyciągnął za nadgarstki. Był zbyt silny abym mogła się wyrwać co stwierdziłam po kilku próbach. Mocno przycisnął mnie do ściany, jedną ręką opierał się o nią a drugą położył na mój pośladek.
- Oo. Zadziorna - wybełkotał gdy zabrałam jego rękę. Zaczął zbliżać moje usta do swoich ale ja odwracałam twarz i zaczęłam się szarpać najmocniej jak potrafię. Zaczął całować moją szyję, po chwili to skończył bo znów odwracałam głowę. Nagle poczułam że ucisk gwałtownie się zmniejszył wtedy zauważyłam Louisa który go wziął i uderzył z pięści w twarz tak mocno że ten upadł na ziemię a z nosa leciała mu krew, w tym czasie Eleanor która towarzyszyła Louisowi szybko mnie przytuliła i gładziła mnie płaczącą ręką po włosach. Stała tak ze mną chwile a jak zauważyłam Lou poszedł powiedzieć do Hazzie który po chwili przyszedł i mnie przytulił a El z Louisem gdzieś poszli bo się śpieszyli. Harry pocałował mnie w głowę. Objął mnie ramieniem i wyszliśmy z domu Pixie. Haz zamówił taksówkę i pojechaliśmy do mnie do domu. Ja już się uspokoiłam ale nie chciałabym wiedzieć co by się stało gdyby Lou nie przyszedł. Byłam mu bardzo wdzięczna. Gdy weszliśmy do domy Hazza wziął mojego laptopa i usiadł na kanapie w salonie a ja poszłam zrobić coś do jedzenia. Postanowiłam że zrobię kanapki. Jeszcze tylko nalałam wody do szklanek i zaniosłam do salonu.
- Już cały internet huczy od informacji że Louis się niby pobił - powiedział gdy wchodziłam z jedzeniem a ja westchnęłam i spuściłam głowę
- Nie wyobrażam sobie co by się działo gdyby Lou nie przechodził tamtędy - powiedziałam patrząc w jego zielone oczy
- Nawet o tym nie mów - powiedział odrywając wzrok od ekranu.
- Wiedzą o całym incydencie? - zapytałam kładąc głowę na jego ramię aby zobaczyć co ludzie piszą
- Już tak - westchnął
- Pójdę się przewietrzyć - powiedziałam i wyszłam za dom na ogródek. Zapaliłam lampki co sprawiło niesamowity nastrój. Kilka minut stałam a po chwili Harry delikatnie nałożył na moje ramiona moją bluzę i mnie mocno przytulił w pasie od tyłu i oparł swoją głowę o moje ramię.
- Widzisz? - wskazał na spadającą gwiazdę. A co dziwne spadała bardzo wolno. - Pomyśl życzenie - szepnął swoją chrypką do mojego ucha.
- Ja chcę aby ta chwila trwała wiecznie - powiedziałam, ale nie pomyślałam i odwróciłam się do niego. W jego oczach był magiczny błysk, ale taki inny niż zwykle. Staliśmy tak przez chwilę wpatrując się w swoje źrenice.
- Kocham Cię - wyznał mi a ja delikatnie się uśmiechnęłam i myślałam że zaraz się rozpłaczę
- Ja Ciebie też - powiedziałam i stanęłam na palcach aby musnąć jego usta. Wyjął z kieszeni telefon i puścił jakąś balladę. Lekko się schylił i wyciągnął do mnie rękę a ja ją chwyciłam i zaczęliśmy tańczyć jesli można było to nazwać tańcem. Co chwilę się potykaliśmy i ogólnie źle stawialiśmy kroki. Nie że źle albo coś ale  po prostu takie spontaniczne to było. Śmialiśmy się z siebie co chwilę. Zatrzymałam Hazzę i stanęłam na jego stopach i wtedy już szło lepiej.  Nagle zaczął padać deszcz, wielka ulewa. Zaśmialiśmy się równocześnie i spojrzeliśmy w niebo.
- To pierwszy raz pada od kąt jestem w Londynie - powiedziałam
- Niebo się wzruszyło - zaśmiał się Haz a ja z nim. Wtedy spojrzeliśmy się na siebie i zatopiliśmy się w namiętnym pocałunku która przerwała Meg
- Ejej. Gołąbeczki kochane, właźcie do domu bo się nam przeziębicie - powiedziała a obok niej stał Niall. Trzymali się za ręce, wyglądało to przeuroczo. W ogóle oni oboje byli tacy słodcy.  Zaśmiałam się i pobiegłam do domu ciągnąc za sobą za rękę Harrego. Gdy weszliśmy już do domu usłyszeliśmy głośny krzyk z kuchni.

____________________________________________

Chciałabym napisać że jeśli wam coś nie pasuje to ja was nie zmuszam to czytania tego.
Musicie zrozumieć że czasami wyjeżdżam a na głowie nie mam tylko bloga do pisania. Jak wiecie istnieje coś takiego jak szkoła tym bardziej pod koniec jest nacisk totalny. Więc przepraszam że nie pisałam przez pewien czas ale nie miałam jak. + od poniedziałku do piątku mnie nie będzie w domu (wycieczka)

Serdecznie dziękuję za 10tys. odwiedzin. Jesteście niesamowici <3


czwartek, 7 czerwca 2012

Rozdział 20

Dzwonił Harry.
- Hej słońce - powiedział miło
- Sieemka! - odpowiedziałam radośnie
- Co tam?
- A właśnie czekam na Daniela, zawsze nas wszędzie wozi - zaśmiałam się
- Wychodzicie razem? - zapytał zmartwiony
- Tak, a co ?
- Mam być zazdrosny?
- Haha! Nie masz o co - zaśmiałam się
- To dobrze..
- A ty co teraz robisz?
- Teraz mamy przerwę w trakcie spotkania z fanami
- To dlatego tak głośno.. - zaśmiałam się
- No tak. Ja muszę lecieć. Paa. Trzymaj się - powiedział i się rozłączyć a w tym momencie dzwonek do mioch drzwi zadzwonił Daniel. Przywitałam się z nim i zakluczyłam drzwi. Wsiedliśmy do auta i rozmawialiśmy na różne tematy. Nie obyło się też bez pytania o Harrym ale powiedziałam po prostu że jesteśmy razem i szybko zmieniłam temat. Ja zawsze lepiej dogadywałam się z chłopakami niż z koleżankami nie wiem czemu. Dojechaliśmy do centrum handlowego. Pierwszy co zrobiliśmy to poszliśmy do strabucks'a, tam zrobiłam mu zdjęcie




Jak tak pomyślałam to często robię zdjęcia i lubię to robić to zdecydowałam się na kupno aparatu. Poszliśmy z Danielem do sklepu fotograficznego i tam wybrałam najbardziej odpowiadający mi. Byłam zadowolona z tego zakupu. Kupiłam sobie również m&m's , takie jakich nigdy wcześniej nie widziałam. Kilka dziewczyn do mnie podeszło i prosiło o zdjęcie więc się zgadzałam, chociaż nie podobało mi się to... Poszliśmy jeszcze do kawiarni. Kilka godzin spędziliśmy razem ale Daniel musiał już jechać bo ja nie jestem jedyną osobą którą wozi do pracy. Co się okazało tez jest tancerzem ale na razie jeśli ma prawko to może wozić innych tancerzy z tej agencji. Dobrze się dogadywaliśmy ale jako przyjaciele, znajomi, nic więcej. Odwiózł mnie do domu, pożegnałam się z nim i wyszłam z auta. Gdy już byłam w domu postanowiłam do trochę posprzątać. Gdy skończyłam postanowiłam wejść na twittera. Popisałam z kilkoma osobami i wstawiłam dwa zdjęcia



Z tego co czytałam na Updates chłopacy mają jeszcze koncert, a mi zachciało się spać więc poszłam wziąć długą i ciepłą kąpiel. Ubrałam piżamę i poszłam spać. Rano około 9 obudziły mnie otwierające się drzwi od domu, czyli pewnie Meg już przyjechała, więc zeszłam na dół się z nią przywitać.
- Oj, obudziłam Cię? - zapytał gdy zbiegałam po schodach
- Aj tam, nie ważne - powiedziałam rzucając się jej naszyję na co się zaśmiała
- Hha. No cześć, cześć. Aż tak tęskniłaś?! przecież to tylko jeden dzień 
- No właśnie bardzo tęskniłam - zaśmiałam się
- A ubieraj się bo chłopacy zaraz przyjadą - powiedziała wchodząc po schodach do góry
- Ale po co?
- Nie wiem sama. Niall tylko pisać że mamy być gotowe - zaśmiała się, a ja poszłam robić dla nas śniadanie. Ja już zjadłam A Megan dopiero się za to wzięła. Miała na sobie TO, jej ciemne włosy zawijały się w lekkie loki, wyglądała ślicznie. Poszłam na górę, ubrałam TO, końcówki włosów lekko podkręciłam i zeszłam na dół, gdzie czekali już chłopacy. 
- Ślicznie wyglądasz - powiedział Harry muskając moje usta, po czym mnie objął
- Ty też - zaśmiałam się
- To gdzie jedziemy - zapytała Meg zakluczając drzwi.
- Zobaczycie - powiedział Louis, a w tym czasie z auta wyszły Danielle i Eleanor więc się z nimi przywitałyśmy. Wszyscy wsiedliśmy do aut i gdzieś pojechaliśmy. Gdy już dojechaliśmy, stanęliśmy przed wielką halą koncertową. Meg i ja chciałyśmy się dowiedzieć kogo to koncert ale trzymali buzię na kłódki. A co dziwne nie weszliśmy normalnym wejściem, może dlatego żeby nikt ich nie zauważył ale okazało się że zaprowadzili nas za kulisy, później przedstawili nam Pixie Lott. Uwielbiałam jej piosenki. Była bardzo miła i uprzejma. Później wyszła na scenę.
- Jaa! - powiedziała z wrażenia Meg
- Jeery! Ale to wszystko wielkie. Czemu nas tu przyprowadziliście? - zapytałam
- Zaprosiła nas więc pomyśleliśmy żeby Was też zabrać - oznajmił mi Harry 
- Dziękuję - powiedziałam i się w niego wtuliłam. To samo zrobiła Megan tylko że z Niallem. Danielle już znała Pixie bo dla niej tańczyła. Za kulisami było jeszcze trochę znajomych Pixie. Na prawdę fajni ludzie. Oprowadzali nas też po całym backstage'u. To było ogromne. Pełno pomieszczeń, urządzeń a o kable to można się pozabijać bo był dosłownie wszędzie. Mogliśmy jeszcze trochę popatrzeć przez pewne miejsce gdzie widać całą publiczność ale nas nie. Była masa dobrze bawiących się ludzi. Cała sala była zapełniona. Nagle na przodzie zauważyłam ... 

__________________________________________

Następny dodam jak będzie 20 komentarzy 




środa, 6 czerwca 2012

Rozdział 19

Dostałam sms'a od Harrego  'O 14 w parku [...] ' i podał adres. Odpisałam mu : 'To ma być randka? ;> ', na co odpisał 'jeśli zechcesz :) Xx '
- No idź już się szykować bo jest 11.30! - zaśmiała się Megan która widziała już wiadomość
- No idę, idę! - zaśmiałam się - Zrób mi coś do jedzenia,proszę! - krzyknęłam wchodząc po schodach do góry. Wzięłam szybki prysznic. Ubrałam  sukienkę do niej TE baleriny, oczy wyglądały TAK, włosy lekko wyprostowałam. Do torebki schowałam portfel, chusteczki, telefon i klucze. Zeszłam na dół, na stole stała jakaś sałatka i woda w szklance, obok tego karteczka o treści ' Poszłam do sklepu. Szczęścia słodziaki :) Xx Taksówkę zamówiłam na 13.40 ;) ' na widok tego uśmiechnęłam się. Zjadłam sałatkę i wypiłam wodę a spod domu usłyszałam już klakson. Wyszłam, zakluczyłam drzwi i wsiadłam do auta. Po około 15 minutach dojechałam i zapłaciłam. Wyszłam z auta i skierowałam się w stronę parki. Nogi się pode mną uginały. Przecież już z Harrym wiele razy się widywałam więc nie wiem czemu się aż tak denerwuję. Gdy doszłam na miejsce usiadłam na ławce, a po chwili zjawił się Harry ze śliczną RÓŻĄ który cały zdenerwowany przepraszał za spóźnienie co było słodkie. Chwilę już rozmawialiśmy siedząc na 'naszej' ławce. Tak, na naszej. Wyryliśmy tam swoje inicjały. To on wpadł na ten pomysł, który bardzo mi się podobał ' O + H = ♥ '. Zaczęły się zbierać fanki
- Przepraszam Cię na chwilę - powiedział z błagalnym spojrzeniem
- Idź, nie ma sprawy - zaśmiałam się. Hazza chwilę tam stał , robił sobie zdjęcia z fankami i rozdawał autografy. Były same 10-11 latki ale po chwili pojawiła się zgrabna długo-noga brunetka która swoją urodą nie grzeszyła, wręcz przeciwnie. Zrobiła sobie z nim zdjęcie i już trochę rozmawiała. Przyznam że był bardzo zazdrosna. P
- Emm.. Harry idziemy? - zapytałam podchodząc do nich
- Pewnie - powiedział z uśmiechem
- Harry, kto to jest? - zapytała złośnica gdy już odchodziliśmy. Tak, złośnica bo mówiąc to uśmiechała się do mnie złowieszczo. Wiedziała że jestem zazdrosna i to jej pasowało
- Moja .. - zaczął Harry
- ... dziewczyna - przerwałam mu żeby nie dać jej dostępu na co ona zrobiła wielkie oczy. Wiem że chciał powiedzieć koleżanka, znajoma ale za bardzo mi na nim zależało. Wiedział że nie chce mieć w koło sobie większego szumu ale nie mogłam pozwolić żeby ten plastik chodź go tknął
- E. Dziewczyna?- zapytała patrząc z niedowierzaniem na niego
- Tak! To jest moja dziewczyna, Ola - powiedział pewnie po czym chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą. Ja już wolałam się do niej nie odwracać bo leżała by pewnie na ziemi
- Ale ty tak na serio ? - pytał
- No a nie? - odpowiedziałam pytaniem i dałam mu całusa w policzek. Nie przeszkadzało mi to że ten moment mógł już być w internecie. Poszliśmy do wesołego miasteczka i spędziliśmy cały dzień razem śmiejąc się, bawiąc i jedząc same nie zdrowe rzeczy typowe dla takich miejsc. Około 24 postanowił mnie odwieźć do domu. Gdy dojechaliśmy wysiadł ze mną i odprowadził mnie do drzwi. Lekko musnął moje usta i ręką odgarnął moje włosy za ucho przy czym uśmiechnęłam się i lekko spuściłam głowę
- When you smile at the ground it ain't hard to tell - zanucił cicho kawałek piosenki a ja pozwoliłam sobie zatopić się w jego delikatnych ustach.
- Dziękuję - powiedziałam gdy się od niego oderwałam i odwróciłam bez pośpiechu i zniknęłam za drzwiami domu. Wszędzie było ciemno więc Megan pewnie poszła już spać. Cała w skowronkach weszłam po schodach i zamknęłam się w pokoju. Wstawiłam do wazonu różyczkę od Hazzy. Wzięłam prysznic, zmyłam cały makijaż i związałam włosy w wysoką kitkę. Po wyjściu z zaparowanej łazienki wzięłam do ręki zdjęcie Harrego, otworzyłam okno i usiadłam na dachu. Od razu do oczu rzuciło mi się jego auto i on który siedział na masce wpatrując się we mnie.
- Jedź już! Przecież jutro już macie dzień pełen pracy! - zaśmiałam się
- Wolę tu siedzieć - uśmiech nie schodził z jego twarzy
- Będziesz nie wyspany. Jedź, jedź. Zrób to dla mnie - wytknęłam do niego język, a on odwzajemnił tym samym, wsiadł do auta i odjechał. Chciałam z nim spędzać każdą swoją sekundę ale jutro chodziłby jak naćpany. A jutro czeka go kilka wywiadów, spotkać z fanami i dwa koncerty, nie dałby rady. Gdy dochodziła druga w nocy, weszłam do pokoju zamknęłam okno i poszłam spać. Z zaśnięciem nie miałam problemu bo byłam bardzo zmęczona. Rano obudził mnie sms od Daniela 'Co dzisiaj robisz? Wyszłabyś gdzieś? :) ' od razu odpisałam ' no okej ; ) ', dostałam szybką odpowiedź że przyjedzie o 14.30, a teraz jest już 12.. Eh. Nie dziwię się że tak długo spałam. Nie miałam nic przeciwko spotkaniu z nim, tylko kumpel. Harry dzisiaj nie ma czasu więc czemu nie. Wstałam i zeszłam na dół.
- No dzień dobry! I jak tam było wczoraj? Opowiadaj!! - zaśmiała się Meg siedząca na parapewnie w kuchni
- Było cudnie! Jest taki kochany! - rozmarzona zaczęłam opowiadać robiąc sobie coś do jedzenia. Mówiłam jej o każdym nawet najdrobniejsze szczegóły. - No a jak tam z Niallem? - zapytałam po moim długim i wyczerpującym przemówieniu upijając ostatni kawałek kakaa i kończąc kanapkę.
- No to wczoraj jak pojechałaś Niall zadzwonił i powiedział że będzie o 15.. tak po prostu powiedział i się rozłączył. Ubrałam jakąś ładną i delikatną sukienkę, lekko się pomalowałam i podkręciłam włosy. Przyjechał punktualnie ale oczywiście on nie prowadził auta.. Przyjechał czarną piękną limuzyną, wyszedł z niej i otworzył mi drzwi a potem sam wsiadł do niej. Nalał nam szampana do kieliszków jak prawdziwy gentelmen. Gdy dojechaliśmy w jakieś miejsce wysiadł pierwszy i zamknął za mną drzwi. Jak się okazało było to kino. Jakoś dziwnie pusto. - mówiła i wstała z parapetu i zaczęła ich naśladować co chwilę się odwracając co wyglądało śmiesznie -
- Niall, jesteś pewny że to kino jest otwarte?
- Tak
- No ale przecież ... i tu mi zamknął usta głębokim pocałunkiem. Był taki słodki i delikatny. Po romantycznym filmie prowadził mnie gdzieś ale miałam czarną wstążkę zawiązaną na oczach wiec nie wiedziałam gdzie. Odwiązałam mi ją gdy staliśmy na dachu tego wysokiego kina z którego było widać nawet centrum Londynu. Kolorowe światła otaczały wszystkie zakątki, London Eye nie przestawało się kręcić. Gdy odwróciłam się pocałowałam go bez zastanowienia a on to odwzajemnił. Następnie na tym dachu zjedliśmy romantyczną kolację ze świecami i facetem krającym na skrzypcach. Później poprosił mnie do tańca i pomimo moich obaw poruszał się świetnie. Później pojechaliśmy i odwiózł mnie pod dom. Trochę razem staliśmy i w końcu weszłam do domu i poszłam spać - mówiła wpatrując się w przestrzeń jakby się to właśnie działo
- Ooo. Jejku! Jak romantycznie - powiedziałam i mocno ja przytuliłam składając na jej policzku soczystego całusa - A dzisiaj co będziesz robić? - zapytała bo przeciez chłopacy nie maja dzisiaj czasu
- Mama prosiła żebym do niej pojechała. Wracam dzisiaj albo jutro - zaśmiała się
- To ja idę się szykować - powiedziałam i poszłam na górę a za mną Meg bo tez zaraz jechała do mamy. Wykąpałam się, ubrałam TO, włosy lekko polokowałam i tylko usta musnęłam błyszczykiem. Do torebki jak zwykle spakowałam te same rzeczy.  Gdy zeszłam na dół Mej już stała z walizkami i wychodziła.. Pożegnałam się z nią i pomachałam jak odjeżdżała. Weszłam do domu i nalałam sobie wody do szklanki i zaczęłam ją pić. Mój telefon po chwili zaczął dzwonić. Gdy podniosłam go z blatu na ekranie pokazało mi się zdjęcie...


_____________________________________________

Następny rozdział dodam jeśli będzie 15 komentarzy :) I proszę nie piszcie z anonimów kilka razy żeby było szybciej ;D

niedziela, 3 czerwca 2012

Rozdział 18

Po kolei wchodzi Megan z chłopakami głośno się śmiejąc
- Ola, patrz kto przyszedł - zawołała Meg gdy ja kładłam książkę na stolik obok i wstałam. Przywitałam się z każdym po kolei
- Sory że tek bez uprzedzenia ale nudziło nam się i postanowiliśmy do was wpaść - powiedział Zayn
- To miło - uśmiechnęłam się
- Może jakiś film? - zapytał Niall opróżniając paczkę żelek
- Okej, to chodźcie do kuchni. Pomożecie mi przygotować przekąski - powiedziała Megan i skierowała się w stronę domu a za nią Zayn, Lou, Liam i Niall
- A ty co? Jakieś specjalne traktowanie? - zaśmiałam się do Hazzy, na co on mi wystawił język. Wzięłam książkę i poszłam do swojego pokoju a za mną Harry, który od razu usiadł na moim łóżku.
- Cudny dom - powiedział rozglądając po pokoju
- Dziękuję
- Emm. Wiesz.. Bardzo ładnie wyglądasz - powiedział i wskazał na mnie a ja momentalnie spojrzałam się na siebie i zauważyłam że mam na sobie strój kąpielowy
- Łej. Sorki, przebiorę się - zarumieniłam się i podeszłam do szafy otwierając ją i szukając czegoś odpowiedniego. Nagle Harry objął mnie od tyłu w pasie
- Ale tak mi się podobasz - szepnął mi swoim zachrypniętym głosem do ucha. Odwróciłam się a Hazza nie puszczał mnie z objęć. Uśmiechnęłam się cwaniacko. Nachylił się i delikatnie mnie pocałował. Całus nasilał się i czułam jak zaczyna ssać moją dolną wargę.. Wie jak być słodkim i łagodnym, a jednocześnie potrafi być panem sytuacji. Zatapiałam się w pasji, z jaką oddaję pocałunek. Kocham sposób w jaki to robi. Po chwili odciągnął swoje usta od moich opierając swoje czoło o moje uśmiechnął się do mnie tak że myślałam że zaraz moje nogi nie wytrzymają i upadnę albo że mój brzuch zaraz się rozerwie od nadmiernej ilości świrujących motylków. Staliśmy tak chwilę
- No to dalej się ubieraj bo zaczną bez nas - zaśmiał się Harry puszczając mnie z objęć i obracając przodem do szafy, po czym usiadł i przyglądał się zdjęciu mojej mamy na półce nocnej, a ja wybierałam ciuchy.
- Twoja mama? Teraz jest w Polsce? - zapytał się. No tak, przecież on nic nie wie, a mi nie łatwo o tym mówić ale nie mogłam tego uniknąć. Usiadłam koło niego patrząc w jego źrenice.
- Moja mama.. Ona umarła kilka lat temu na raka. Nie łatwo mi o tym mówić ale przecież nie będę Cię okłamywać - oznajmiłam a po moim policzku poleciała samotna łza. Przytulił mnie. W jego ramionach czułam się bezpieczna. Nie wiem czy to się różni od uścisku Mike'a ale Harrego był inny. Bardziej wyjątkowy
- Ja.. Przepraszam, nie chciałem - powiedział i nagle poczułam że mam mokre ramię więc spojrzałam na Hazzę. Miał mokre policzki, które od razu otarłam kciukami, na co się uśmiechnął. Po chwili zrobił to samo z moimi.
- Najbardziej boję się tego że ja też mogę go mieć.. - powiedziałam i spuściłam głowę w dół
- Nawet tak nie myśl - złapał na mój podbródek i ustawił tak żebym patrzała w jego oczy. Były hipnotyzujące. Chwilę siedzieliśmy w ciszy. Wstałam i poszłam do łazienki się ubrać w TO. Włosy związałam w wysoką kitkę i weszłam do pokoju gdzie Hazza leżał na łóżku i grzebał coś w swoim telefonie. Stanęłam obok niego.
- Idziemy ? - zapytałam wyciągając rękę do niego. Odpowiedział uśmiechem i chwycił ją delikatnie. Wspaniale się dopełniały. Zeszliśmy na dół, siedzieli już wszyscy.
- No myślałam że się nie doczekamy - zagadała Megan a gdy reszta się odwróciła zrobili grupowe 'Uuuuu' na widok naszych splecionych dłoni. My się delikatnie zarumieniliśmy i usiedliśmy na wolnym miejscu, czyli na środku kanapy. Jak nam oznajmili, wybrali film romantyczny. Po kilku scenach ja i Meg rozkleiłyśmy się, na co Harry złączył nasze dłonie i delikatnie musnął mój policzek. Ja wiedziałam ze im też się chciało płakać ale chcieli udawać mężczyzn. Jedynie Niall i Liam nie wytrzymali. Widząc to Megan położyła głowę na ramię Nialla a on ją objął ramieniem i pocałował w głowę. Razem wyglądali przesłodko.
- Ekheem. Czy ja o czymś przypadkiem nie wiem - szepnęłam jej cicho do ucha a ona się tylko uśmiechnęłam. Ja się cicho i lekko zaśmiałam kręcąc przecząco głową. Gdy film się skończył była już 18.
- To może ognisko? - zaproponowałam
- O taaak! - powiedzieli wszyscy zgodnie. Pokazałam chłopakom gdzie wszystko jest żeby mogli już je rozpalać i po chwili poszłam do kuchni pomóc Megan przy przyrządzaniu wszystkiego. Na szczęście wszystko było więc nie trzeba iść do sklepu.  Meg zaniosła już jedną tacę a ja jeszcze kładłam wszystkie przyprawy na drugą. Nagle Haz zaszedł mnie od tyłu i przytulił. Zaczął mnie całować po szyi, co strasznie gilgotało ' Harry przestań ' to jedyne co udało mi się powiedzieć.
- No wy tu się migdalicie a ja jestem głodny - krzyknął Niall wparowując do kuchni a my się zaśmialiśmy. Harry wziął jedną a ja drugą tacę i poszliśmy na ogródek. Od razu zaczęliśmy piec pyszności. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się. One Direction to było wspaniałe towarzystwo. Niall wziął swoją gitarę i zaczął na niej grać różne piosenki do których śpiewaliśmy, aż do 23.
- My będziemy już się zbierać - powiedział Louis gdy ognisko się już zgasiło. Pożegnaliśmy się wszyscy, Niall dał Megan buziaka i jeśli dobrze widziałam to w usta i dlaczego ja nic nie wiem. Harry tylko został a Meg poszła wszystko ogarniać.
- Dziękuję - powiedział. Uśmiechnął się delikatnie muskając moje usta, po czym odsunął swoją głowę i mnie przytulił.
- To ja dziękuje - uśmiechnęłam się a on mnie pstryknął w nos i wyszedł do chłopaków. Pisnęłam najgłośniej jak potrafiłam co zauważyła Megan i zrobiła to samo, obie ze szczęścia.
- To opowiadaj - powiedziałam dołączając do sprzątania
- No ten.. Jak u nich spaliśmy to ja spałam z nim bo się bałam burzy.. No i mnie pocałował jak weszłam do jego pokoju. Powiedział że mu się podobam.. Ale jak to mówił był taki nieśmiały.. To było urocze. - powiedziała zatapiając się w powietrzu jakby cały czas stał koło niej. Ja tylko się uśmiechnęłam i poszłam dalej sprzątać. Około północy skończyłyśmy . Weszłam jeszcze na twittera. Harry dodał tweeta ' @AlexPalemr Thank you :) Xx ' , a Niall wstawił zdjęcie Meg.



@Megan_Wilson :)

On był taki słodki. Odłożyłam laptopa i zasnęłam w mgnieniu oka. Rano obudziłam się około 10. Wstałam i zeszłam na dół zrobić sobie kawę 
- O wstałaś. Hej - powiedziała Meg siedząca przed telewizorem 
- Dobry, dobry - zaśmiałam się i pocałowałam ją w policzek po czym skierowałam się do kuchni. Zauważyłam że kawa jest już zrobiona
- To twoja sprawka? - krzyknęłam do salonu
- Nie ma za co! - równie głośno powiedziała Megan. Kawa była cudnie przyrządzona więc zrobiłam zdjęcie w wstawiłam na tt

\


Wzięłam ją i poszłam do salonu usiąść koło niej. Akurat leciały wiadomości ze świata gwiazd na MTV Hits. Uwielbiałam ten program. Ale puścili coś czego najmniej się spodziewałam.. Pokazali nasze wszystkie tweety i dotychczasowe zdjęcia. Powiedzieli coś w stylu ' Wszyscy z One Direction zajęci! ' 
- No to pięknie! Teraz to już żyć nie będziemy mogły - powiedziałam 
- Ehhh... No niestety.. - westchnęła. W pewnej chwili dostałam sms'a od ... 












czwartek, 31 maja 2012

Rozdział 17

Na zdjęciu była ja całująca się z Aaronem. No tak.. Byłam tak nachlana że nawet nie pamiętałam o tym że zrobiłam zdjęcie jak się całujemy. Zaśmiałam się i postanowiłam że dodam to zdjęcie na twittera. Będziemy mieli łach niezły.


Witch @aaronoffical :) Party Time . Dawno temu robione dopiero teraz znalezione ;D Love :) Xxx

- Chodź, auto już jest - oznajmiła miło a ja wyłączyłam laptopa, wzięłam torebkę i ruszyłam za nią. Gdy już dojechałyśmy skierowałyśmy się w stronę biura Toma. Zapukałyśmy jak doszłyśmy i usłyszałyśmy jego głos 'proszę wejść' więc tak zrobiłyśmy 
- Oo! To wy - powiedział radośnie i wstał od biurka. Na przywitanie przytulił nas i wskazał rękę na dwa siedzenia na przeciwko jego biurka a on usiadł na swoim miejscu.
- A więc na początek chciałem wam dać zapłatę za teledysk Ollyego - powiedział i podał nam dwie koperty a my tylko z grzeczności nie otworzyłyśmy ich - Każda dostała po 2500zł - my wytrzeszczyłyśmy oczy z nie dowierzaniem a Tom się zaśmiał - tak to jest w tym świecie, dziewczyny. Olly to wielka gwiazda z wielką kasą. Bywało tak że jedna gwiazda, jednej osobie dawała około 6000zł. Okej, to druga sprawa. W kopertach macie również swoje własne karty kredytowe, na każdej jak na razie jest 1000zł i nie będę już wam dawał pieniędzy do ręki jak teraz tylko będą wpływały na konto. I trzecia, ostatnia sprawa a mianowicie kursy na prawo jazdy. Ola, ty masz we wtorki, piątki i soboty o godzinie 14, a Megan w środy, piątki i soboty też o 14. Egzaminatorzy będą po was przyjeżdżali pod dom. Zaczynacie za dwa tygodnie, na razie musicie się nauczyć wszystkich zasad i innych spraw związanych z jazdą autem. Macie wszytko w tych książkach i MUSICIE się tego nauczyć - powiedział i podał nam nie grube książki. - a więc to wszystko. O! A słyszałem że kumplujecie się z One Direction?..I jak fajni są? Ola, jak tam Harry - znacząco poruszał brwiami 
- No mnie nic z nim nie łączy! Kurde, ile razy mam to jeszcze powtarzać - powiedziałam ze spokojem
- No nie kłam. Mi możesz wszystko powiedzieć - nie dawał za wygraną
- Ale my na serio się tylko kumplujemy - chyba go okłamywałam.. Bo wiedziałam że coś nas łączy no ale co. To skomplikowane.. ale pewnie niedługo wszystko będzie już jasne i wszystko się równo poukłada
- No dobra, dobra. Nie będę was już męczył. Możecie iść - zaśmiał się i równocześnie nas przytulił a my mu pomachałyśmy i zniknęłyśmy za drzwiami. 
- Lubie gościa - powiedziała Meg w korytarzu 
- No jest całkiem spoko - zaśmiałam się
- To teraz do domu czy gdzie? 
- Może pojedźmy na pizze ? - zapytałam
- No okej - przytaknęła z uśmiechem Megan. Gdy wsiadłyśmy do auta poprosiłyśmy żeby nas zawiózł do jakiejś dobrej pizzrni. On odpowiedział uśmiechem. Pierwszy raz usiadłam z przodu
- A tak w ogóle to jak masz na imię? - zapytałam się nie mówiąc pan bo był młody. Wyglądał na 19, 20 lat
- Jestem Daniel, serio dopiero teraz do głowy przyszło Ci to pytanie? - zaśmiał się 
- No tak. Pierwszy raz się widzimy, nie ? 
- Cały czas was wożę wszędzie, ale ty pewnie nie zauważyłaś bo siedzisz z tyłu - zaśmiał się nie odrywając wzroku od ulicy 
- A no możliwe, przepraszam 
- Nie ma sprawy, ty jesteś Ola, a twoja przyjaciółka to Meg, racja?
- Tak. Mamy po 17 lat. A ty ? 
- Ja mam 20 - rozmawialiśmy sobie tak całą drogę aż w końcu dojechaliśmy do pizzerni, wymieniliśmy się numerami i poszłyśmy. Przez ten cały czas w sumie to już dzień miała przy sobie telefon i była jakaś nieobecna duchem wiec postanowiłam zapytać gdy usiądziemy 
- No dobra.. Teraz gadaj co jest - powiedziałam
- Ale że co ? - zapytała 
- No jak to co! Cały czas chodzisz jakaś niedostępna i wpatrzona w telefon. O co chodzi - powiedziałam miło a na jej twarz weszły gigantyczne rumieńce więc już się nie niepokoiłam, ponieważ wiedziałam że to nic złego
- No bo wiesz.. Niall mi się bardzo podoba i my tak sobie piszemy cały czas, jest bardzo miły - powiedziała wlepiając wzrok w stół słodko się przy tym uśmiechając i pesząc 
- Jeejku. Jak słodko - uśmiechnęłam się od ucha do uch i podniosłam jej podbródek a ona zalała się jeszcze większymi rumieńcami. To było takie słodkie. W tym momencie przyszła kelnerka a my złożyłyśmy swoje zamówienia. Megan znowu wlepiała się w telefon a ja postanowiłam wejść na twittera. Było pełno komentarzy do mojego nowo dodanego zdjęcia z Aaronem typu: to z kim ty jesteś?, to twój chłopak? to ty nie jesteś z Harrym?. Pojawiły się takie w których były zawarte słowa nienawiści do mnie. Dla sprostowania tego wszystkie postanowiłam napisać tweeta: ' Ja nie mam chłopaka!! ' ale i tak wiedziałam że to niezbyt pomoże. Follownełam jeszcze kilka osób i odpisałam na tweety a kelnerka już przyniosła nasze pizze. Zjadłyśmy rozmawiając o różnych tam pierdółkach. Po godzinie postanowiłyśmy przejść się trochę po Londynie. Rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się.
- O patrz! Budka z lodaaaaaaami! - krzyknęła Megan jak dziecko i pobiegła w tamtą stronę. W sumie wydurniałyśmy się dzisiaj. Ja się tylko zaśmiałam i doszłam do niej. Kupiłyśmy sobie lody i chciałyśmy pójść na London Eye więc tak zrobiłyśmy. Bawiłyśmy się jak dzieci. To mi się bardzo podobało. Gdy wyszłyśmy z London Eye usiadłyśmy na ławce i podziwiałyśmy widoki. Po chwili usłyszałyśmy za sobą jakieś szepty i śmiechy. Ja już nie wytrzymywałam i się odwróciłam, wtedy te dziewczyny zaczęły piszczeć. Bluzki miały z motywem One Direction więc już wszystko było jasne
- Cześć! Jestem fanką - powiedziała niska brunetka
- Umm. Hej - odparłam z zakłopotaniem
- Mogę z wami zdjęcie? - zapytała z nadzieją
- Okej - odparła Megan i ustawiłyśmy się a dziewczyna zrobiła zdjęcie
- Przepraszamy ale musimy już iść - skłamałam bo nie chcę robić sobie zdjęć jak jakaś celebrytka którą nie jestem.
- Jej serio jesteśmy już dość rozpoznawane - odezwała się Megan
- No niestety - westchnęłam i weszłyśmy do czerwonego busa. Gdy wysiadłyśmy miałyśmy do domu około 10 minut. Wstąpiłyśmy jeszcze tylko szybko do sklepu po różne produkty. Po powrocie do domu rozpakowałyśmy zakupy.
- Ja idę się uczyć tych do prawka - zaśmiała się Meg na co odpowiedziałam szybkim 'okej'. Sama postanowiłam się trochę tego pouczyć. Wiedziałam że mi będzie trudniej wszystko w Anglii opanować bo nie jestem stąd. Byłą bardzo ładna pogoda więc postanowiłam się też trochę poopalać więc poszłam do góry ubrałam TEN strój kąpielowy, włosy związałam w koka, zmyłam makijaż, wzięłam książkę i poszłam na taras uczyć się i opalać. Łączyć przyjemne z pożytecznym. Po około 30 minutach usłyszałam że ktoś wchodzi na taras, ku moim zdziwieniu to nie była Megan...

środa, 30 maja 2012

Nowa postać

Perrie Edwards  ( 18 lat ) 


   

Dziewczyna Zayna
Poznali się w X Factorze. Miła i zabawna dziewczyna
Należy do zespołu Litlle Mix



Od lewej: Jade Thirlwall, Leigh-Anne Pinnock, Jesy Nalson, Perrie Edwards





** Co do dziewczyn z Litlle Mix jeśli są jakieś błędy to przepraszam ale nie znam ich imion **



Rozdział 16

Chwilę tak leżeliśmy w ciszy, po chwili uśmiechnął się najładniej jak potrafi, co ja odwzajemniłam i pstryknęłam go w noc palcem na co się zaśmiał i ze mnie zszedł. Odwróciliśmy się do siebie twarzą i przez chwilę na siebie tak patrzeliśmy- Pójdę już spać - uśmiechnęłam się a on to odwzajemnił - Dobranoc. - powiedziałam i pocałowałam Go w policzek
- Śpij dobrze - powiedział gdy już wychodziłam więc odwróciłam głowę i ponownie posłałam mu uśmiech i zniknęłam za drzwiami cicho je zamykając. Od razu skierowałam się do pokoju w którym mam spać. Wszędzie było ciemno więc najwidoczniej wszyscy poszli już spać. Położyłam się i zgasiłam nocną lampkę. Po około 30 minutach nadal nie mogłam zasnąć a nagle pojawił się szybko błysk zza okna. Przestraszyłam się bo panicznie bałam się burz tym bardziej jak spałam w nowym miejscu. Po kilku błyskach rozległ się wielki huk, nie chciałam spać sama więc postanowiłam iść spać do Meg. Szybko i po ciuchu pobiegłam do niej. Gdy weszłam wkurzyłam się lekko ponieważ była rozwalona na całym łóżku ale jakoś udało mi się ją przepchnąć abym miała przynajmniej trochę miejsca. Po chwili odwróciła się tak że zwaliła mnie na podłogę. Mogło to wyglądać zabawnie ale mi nie było do śmiechu. Nie chciałam już jej się wpychać więc poszłam do Harrego. Lekko uchyliłam drzwi i wychyliłam głowę a później weszłam i zamknęłam cicho drzwi. Podeszłam do łóżka i wślizgnęłam się pod kołdrę. On w tym samym czasie odwrócił się do mnie- Nie bój się - powiedział przytulając mnie a ja się w niego mocno wtuliłam. Szybko zasnęłam mimo burzy. Przy nim czułam się bezpieczna, mimo tego że jeszcze wczoraj rzucił mnie chłopak. Wiedziałam że w Harrym mam oparcie, że mogę mu zaufać.Obudziłam się około 9, Harrego już nie było w łóżku a mi nie chciało się wstawać więc weszłam na twittera w swojej komórce i dodałam wpis : '  @Harry_Styles ' tylko ten załącznik. Poszperałam jeszcze trochę i wstałam. Zeszłam na dół. W salonie nikogo nie było więc zajrzałam do kuchni. Siedział tam Harry z Zaynem- Dzień Dobry - powiedziałam ziewając a oni się zaśmiali- No i jak się spało ? - zapytał ciekawsko Zayn i śmiesznie poruszał brwiami- A wiesz.. Bardzooooo dobrze - odpowiedziałam mu i uśmiechnęłam się słodko do Harrego, na co obaj się lekko zaśmiali- Siadaj i jedz tosty, lubisz? - zapytał Harry- Uwielbiam - odparłam i chwyciłam tosta którego zaczęłam konsumować. Po chwili do kuchni weszła zaspana Megan 
- Tom pisał że mamy u niego być za półtorej godziny przyjedzie po nas auto bo chce się z nami spotkać - oznajmiła i patrzyła na mnie wyczekując odpowiedzi                                                                            
- Ehh.. - westchnęłam i spojrzałam na Harrego smutnymi oczami i zwróciłam się do Meg - No okej. Chodźmy się ubrać i do domu - powiedziałam odkładając talerz do zmywarki, ale tego nie dokonałam bo Zayn wziął mi go z ręki po czym on go włożył. Podziękowałam mu swoim uśmiechem i skierowałam się za Meagn na górę. Twarz lekko przepłukałam wodą i się ubrałam. Schowałam swoje rzeczy do torebki i poszłam po Megan. Ta już była prawie gotowa, po schowaniu ostatniej rzeczy zeszłyśmy po schodach na dół.                                                                                                                                                        
- Odwiozę was - uśmiechnął się Harry ubierając buty                                                                        
- Dziękujemy - powiedziałam i musnęłam jego policzek a on zarzucił swój zniewalający uśmiech któremu towarzyszyły przesłodkie dołeczki w policzkach i błysk w jego zielonych oczach                                      
- A tak w ogólne to gdzie reszta ? - zdziwiła się Meg a ja jej przytaknęłam                                              
- Niall zapewne śpi tak jak Lou i El a Liam pojechał do Danielle. - odparł Zayn drapiąc się po karku.  
- A jak tam Perrie, Zaaaaaaaaaaaayn ? - zapytałam z miną cwaniaczka                                                  
- Skąd o niej wiesz? - zapytał zdziwiony                                                                                              
- Przeglądałam twittera i zobaczyłam. Słodko razem wyglądacie - uśmiechnęłam się                                  
- Eem. Dziękuję, musicie ją poznać - odparł mulat                                                                                  
- Bardzo chętnie                                                                                                                                    
- No chodźcie już - pośpieszał Harry ze śmiechem, pożegnałyśmy się z Zaynem i poszliśmy do auta. Gdy dojechaliśmy Meg podziękowała Harremu i szybko pobiegła do domu, a ja z nim zostałam w aucie                      
- Dziękuję za to wszystko - uśmiechnęłam się najładniej jak potrafiłam                                                      
- To była dla mnie przyjemność. Może będziesz chciała to powtórzyć? - zaproponował                            
- Zdecydowanie tak, a teraz to już muszę iść bo nie zdążę - powiedziałam a on mnie pocałował a kącik ust, podobało mi się. Najpierw policzek, później kącik ust a później już wiadomo. Od dawna Go kochałam jako Directionerką ale teraz poznałam Go, wiedziałam jaki na prawdę jest. Takiego Harrego pokochałam, ale czy to można nazwać miłością, jak co dopiero rozstałam się ze swoim chłopakiem. Nie wiem, ale tego dowiem się pewnie już niedługo. Uśmiechnęłam się do niego ostatni raz i wyszłam z auta zamykając za sobą drzwi. Weszłam szybko do domu i słyszałam jak Meagn coś tam buszuje w swoim pokoju. Zawsze jak było jak się  śpieszyła. Ja spokojnie weszłam do pokoju i pierwsze co zrobiłam to poszłam wziąć prysznic co zajęło mi około 20 minut. Wysuszyłam włosy i lekko się pomalowałam <kilk>. Wyszłam z łazienki w poszukiwaniu jakiś fajnych ciuchów. Zdecydowałam się na TO, z włosami nic nie robiłam tylko je uczesałam. Do torebki schowałam wszystkie potrzebne rzeczy. Gdy spojrzałam na zegarek okazało się że do przyjazdu auta zostało jeszcze pół godziny, więc ogarnęłam pokój i zalogowałam się na twittera. Harry zaretweetował mój najnowszy wpis i sam dodał jeden : ' @AlexPalmer  :) Xxx ' . Z tego co zauważyłam po tym wpisie leciało na mnie jeszcze więcej hejtów, trochę to dołowało ale starałam się tym nie przejmować. Nie było już nic ciekawego do przeglądania więc postanowiłam sobie pooglądać zdjęcia na telefonie bo dość dawno ich nie przeglądałam. Nagle ukazało mi się zdjęcie o który nie miałam pojęcie. To było zdjęcie ... 

sobota, 26 maja 2012

Rozdział 15


Wygrała Danielle, a chce podkreślić że prześcignęła mnie tylko jednym punktem. A przegrał Harry, z czego wszyscy się śmiali więc dzisiaj wszyscy będą nocować u chłopaków. Pojechaliśmy jeszcze na pizze. Usiedliśmy przy stoliku i po chwili przyszła kelnerka. Zamówiliśmy 10 dużych pizzc, haha będą mieli co robić. Rozmawialiśmy i po kolei przychodziła każda pizza, no może po dwie czasami. Ja czekałam na swoją do końca. Już kilka razy pytali się mnie czy chcę od nich kawałek ale ja zbytnio nie miałam ochoty jeść. W pewnym momencie spojrzałam w bok w stronę okna i spostrzegłam trzy dziewczyny z aparatem w ręku, które się nam przyglądały z ekscytacją na twarzy. Jak mniemam były to Directionerki. Gdy zauważyły że na nie spojrzałam zaczęły się wymieniać radosnymi spojrzeniami, posłałam im ciepły uśmiech i odwróciłam się z powrotem .
- Chyba są tu Wasze fanki - powiedziałam na ucho Hazzie, który koło mnie siedział i gdy odsuwałam się od niego dopiero wtedy pomyślałam że to dziwnie mogło wyglądać z punktu widzenia tych dziewczyn. Harry pewnie nie pierwszy raz miał taką sytułację, ponieważ nie odwrócił żeby się przekonać.
- No to mamy problem, trzy fanki.. - powiedział spoglądając na każdego chłopaka z osobna
- Trzy fanki to nie problem, geniuszu - odparł mu Niall z buzią pełną pizzy
- Trzy fanki które napisały na twitterze gdzie jesteśmy to problem bo zaraz będzie tu ich pełno i jeszcze paparazzi, geniuszu - dogryzł mu Liam i trzepnął go lekko rękę w głowę. W tym momencie kelnerka przyniosła moją pizze i posłała zalotny uśmiech Hazzie, a ja poczułam coś jakby zazdrość ale szybko się ogarnęłam.
- To jeśli wszyscy już mają pizze to jedziemy po piżamę do Oli i Megan, a później do nas - oznajmił nam Zayn
- A piżamy dla Eleanor i Danielle - zdziwiłam się
- One już mają u nas piżamy - zaśmiał się lekko Louis
- No dobra, to jedziemy - powiedział Harry a my wszyscy posłusznie wstaliśmy i chwyciliśmy swoje pudełka z pizzami a w oknie było już około 15 czy tam 20 osób
- Wow, no rzeczywiście szybko się zbierają - zadziwiła się Megan
- To jeszcze nic - zaśmiał się Niall. Wyszłyśmy z pizzerni ledwo dostając się do samochodu. Nie obyło się również od wyzwisk w stronę Dan, El, Meg i moją, ale były też osoby które mówiły że nam zazdroszczą i że jesteśmy piękne ich było niewiele. Chłopcy jeszcze rozdali kilka autografów i porobili sobie kilka zdjęć z fankami. Po chwili siedzieliśmy już w autach. Liam, Danielle, Louis, Eleanor i Zayn jechali już do domu chłopaków, a ja, Harry, Meg i Niall pojechaliśmy do nas do domu. Po 20 minutach byliśmy już u nas, więc pośpiesznie wyszłam z Meg i gdy weszłyśmy do domu to wbiegłyśmy na górę i szybko się pakowałyśmy. Po 5 minutach byłyśmy już obie na dole, ja jeszcze szybko sprawdziłam czy wszystkie okna są zamknięte i mogłyśmy już wychodzić. Zakluczyłam drzwi gdy Megan już się kierowała w stronę samochodu. Po około 30 minutach dojechaliśmy. Wyszliśmy, Harry zamknął auto a Niall poszedł otworzyć drzwi. Gdy weszliśmy jeszcze nikogo nie było
- Może pojechali na zakupy, albo coś - powiedział Harry gdy zamykał drzwi wejściowe. Ja usiadłam rozwalona na kanapę, Meg usiadła na fotelu obok kanapy i przeglądała jakieś czasopismo które wzięła ze stołu. Niall gdzieś wsiąkł ale jak mniemam poszedł do góry, a Harry po chwili znalazł się koło mnie i zaczęliśmy grać w łapki przy tym się śmiejąc. Po kilka minutach do domu weszła reszta z wielkimi torbami zakupów. Jednak Harry się nie mylił, może tam ma jakiś ukryty instynkt z Louisem, w końcu Larry.
- Pomóżcie nam - jęknął Lou, a my tak jak prosił zrobiliśmy to. Wzięliśmy od nich torby i zanieśliśmy na blat  w kuchni
- Jery, co w tym nakupowaliście - powiedziałam bo siatki były rzeczywiście mega ciężkie, zaczęliśmy rozpakowywać wszystko a po chwili na dole w kuchni zjawił się Niall
- Jej! Żarcie - krzyknął z podnieceniem i zaczął przebierać między jedzeniem
- Po to! - zaśmiał się Lou, a reszta z nim.
- Chodźcie pokażę wam gdzie będziecie spać - zwrócił się do mnie i Meg Harry, a my poszłyśmy za nim biorąc po drodze swoje torebki z kanapy. Najpierw pokazał pokój Meg a następnie mi. Obie miałyśmy łazienki w pokoju. Były śliczne i wielkie. W sumie to się nie dziwie bo mają pełno kasy. Harry wyszedł a ja usiadłam na łóżku i wyjęłam z torebki laptopa i włączyłam facebooka i twittera. Porozmawiałam też trochę z Agnieszką, która była zła że nie będą już studiowała w Polsce i że nie wiadomo kiedy wrócę, szczerze to też bym byłą zła ale przecież moje marzenia się spełniają. Dodałam jeszcze wpis na twittera ' Lovee :) Xx ' odświeżyłam i już miałam retweet i favourite 50+ a pod wpisem pełno komentarzy że to pewnie do Harrego, że mam się nie zbliżać do One Direction, a w sumie wpis był na ten cały dzień. Harry wszedł do pokoju, a ja szybko odstawiłam laptopa na półkę nocną
- Chcesz może pić? - zapytał z uśmiechem podając mi szklankę z sokiem wieloowocowym, ja ją wzięłam i napiłam się trochę po czym resztę odstawiłam przy laptopie
- Dziękuję - uśmiechnęłam się do niego najładniej jak potrafiłam
- Podobało Ci się dzisiaj ? - zapytał
- Bardzo - uśmiech nie schodził mi z twarzy
- To się cieszę
- A ty idź się szykuj bo zaraz sobie pobiegasz - zaśmiałam się i szturchnęłam go lekko łokciem, na co on lekko się zaśmiał i spojrzał się na mnie tymi zielonymi oczkami
- Ty biegasz ze mną - powiedział ze śmiechem i zaczął mnie gilgotać, oboje położyliśmy się na łóżku a on mnie nie przestawał gilgotać! Cały czas się śmiałam, nie mogłam tego opanować a tym bardziej wypowiedzieć jakiegoś słowa.
- Harry! Nie, przestań ! - wydusiłam z trudem. On nie dawał za wygraną ale w końcu przestał
- Ała mój brzuch - powiedziałam cała zdyszana leżąc na łóżku
- Oj. przepraszam - powiedział Harry kładąc swoją rękę na moim brzuchu i po chwili ciszy wyszedł a do pokoju wbiegła Megan już w TEJ piżamie
- No idź się już ubieraj - powiedziała zamykając za sobą drzwi
- No okej - odparłam ze śmiechem, wyjmując z torby  piżamę i kierując się w stronę łazienki rzuciłam szybko że jak chce może sobie uruchomić laptopa. Po kilku minutach wyszłam, Meg siedziała przy laptopie, usłyszałyśmy głośne śmiechy z dołu. Wymieniłyśmy się pytającymi spojrzeniami, Megan odłożyła laptopa i poszłyśmy na dół. Wszyscy stali przy otwartych drzwiach od salonu i się głośno śmiali. Domyśliłyśmy się że Harry wykonuję już swoją karę w bokserkach
- No ej, czemu nas nie zawołaliście ? - powiedziałam udając małą obrażoną dziewczynkę
- No nie gniewaj się - odparł słodko Niall, podszedł do mnie i objął mnie ramieniem. Gdy Harry wbiegł już do domu , szybko przerzucił mnie przez ramię i pobiegł ze mną na górę, słyszałam że się śmiali i gwizdali
- Harry co ty odwalasz ?! - nie mogłam przestać się śmiać, a on mnie położył u siebie w pokoju na łóżku i sam się na mnie położył .


wtorek, 15 maja 2012

Rozdział 14

Nie był sam. Był z jakąś dziewczyną, nie miałabym nic przeciwko ale oni się całowali. Automatycznie łzy zaczęły mi napływać do oczu, sekundę później policzki miałam już mokre. Nic do niego nawet nie krzyknęłam, po prostu się odwróciłam i pobiegłam do domu chłopaków, bo miałam do nich najbliżej. Miałam nadzieję że ich zastanę w domu. Biegłam ile sił w nogach, miałam ochotę przytulić się i wypłakać każdemu przechodniowi ale nie zrobiłam tego. Wszyscy na mnie dziwnie patrzyli, nie dziwię się im. Miałam czarne smugi na policzkach od makijażu, byłam cała czerwona od płaczu, łzy ciągle leciały, to nie ustawało. Po niespełna 30 minutach dobiegłam mocno zapukałam do drzwi. Po krótkim czekaniu otworzył mi Niall, a ja szybko się w niego wtuliłam, on mnie mocno wtulił i błądził ręką po mich plecach. Obejmując mnie jedną ręką zamknął drzwi i zaprowadził do salonu, usiedliśmy na kanapie. Wtuliłam się w niego ponownie. Nie wypytywał mnie o nic.


*** Oczami Nialla ***

Oglądałem sobie telewizję. W sumie leciałem po wszystkich programach po kolei bo nudziło mi się a nie było nic ciekawego. W pewnym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Wyłączyłem telewizor i skierowałem się w stronę drzwi. Nie domyślałem się kto to może być, nikogo się nie spodziewaliśmy. Otworzyłem je i ukazała mi się zapłakana Ola. Od razu wtuliła się we mnie. Zamknąłem drzwi i poszliśmy usiąść na kanapie w salonie. Nie wypytywałem jej o nic ani nie uspokajałem bo wiedziałem że to i tak nic nie da. Jak będzie chciała to mi powie, nie chciałem się narzucać. W pewnym momencie zszedł na dół Harry. Zobaczył nas i szybko usiadł koło Oli. Ona się ode mnie lekko odsunęła przetarła ręką oczy i pociągnęła nosem
- On.. on mnie zdradził. Szłam się z nim pożegnać .... gdy już byłam na miejscu zobaczyłam go jak się z nią całuje! O mało się nie połknęli - powiedziała i Harry ją przytulił.
- Nie martw się mała. To nie minie tak od razu ale będzie dobrze. Obiecuję Ci - powiedział Harry głaszcząc ją po głowie i całując w nią. Ja poszedłem do kuchni po wodę dla nas. Nalałem do trzech szklanek i zaniosłem do salonu. Wszyscy się napili. Siedzieliśmy chwilę w ciszy..
- A tak wgl to przepraszam że tak się wprosiłam.. Pójdę już - powiedziała wstając z kanapy i kierując się w stronę drzwi. Harry w ostatnim momencie złapał ją za rękę
- Zostań i nie przepraszaj bo zawsze jesteś tu miło widziana - uśmiechnął się lekko do niej
- Dziękuję. Jesteście kochani - po czym przytuliła Hazzę
- Może pójdziemy gdzieś na miasto? Na pizzę, do kina może jeszcze na kręgle albo coś tak razem, w dziewiątkę - zaproponowałem bo chciałem żeby Ola jak najszybciej była szczęśliwa
- W dziewiątkę ? - skrzywiła się
- No tak.. Ty, Danielle, Eleanor, Hazza, Lou, Liam, Zayn, ja i Megan, w końcu będziemy mieli okazję ją poznać - uśmiechnąłem się
- Ooo!! Nareszcie poznam Eleanor - nareszcie się uśmiechnęła - Tylko po Megan pojedziemy tak ? - zapytała ze zwątpieniem
- Zadzwoń do niej że będziemy po nią za pół godziny, ja pojadę z tobą, Zaynem i Niallem po Meg, a Lou pojedzie już do kina z Eleanor, Danielle i Liamem. - uśmiechnął się do niej Harry
- Emm. Okej, to idę jej zadzwonić - powiedziała i poszła w ustronne miejsce ale z tego co przypuszczam to poszła na taras.


*** Oczami Oli ***

Wybrałam numer Megan i zadzwoniłam, po dwóch sygnałach usłyszałam jej głos
- Tak ? 
- No hej! Za pół godziny będę po Ciebie! Jedziemy z chłopakami na miasto 
- A ty nie powinnaś być teraz z Mike'em?
- Nie mów o nim. Później Ci powiem, nie chce o tym myśleć
- Hmm. No okej, to ja czekam. Pa - powiedziała radośnie i cmoknęła przez telefon 
- Paa
Rozłączyłam się i wróciłam do salonu, nikogo nie było więc poszłam sprawdzić do kuchni i znalazłam tam Nialla który jak zwykle jadł
- Gdzie Harry? Za ile jedziemy ? - zapytałam 
- Poszedł się przebrać i po Zayna do pokoju. Jak zejdzie - jedziemy - uśmiechnął się konsumując kolejny kawałek pizzy
- Jak ty możesz tyle jeść ? - zapytała ze śmiechem siadając na przeciwko niego
- No jakoś mogę - zaśmiał się a w tym czasie wszedł Harry
- To jak, jedziemy, mała ? - zapytał mnie i poczochrał włosy 
- Ej! Tak, tak - poszłam za Harrym, gdy byliśmy w salonie wskoczyłam mu na plecy on się tylko zaśmiał i doszedł ze mną tak do auta. Później zeskoczyłam i wsiadłam do auta a Harry stał i się na mnie patrzył
- No co?! - zaśmiałam się a on tylko wskazał głową żebym popatrzyła przed siebie. Zobaczyłam kierownicę - nosz kurde! Nie mogę się przyzwyczaić że tutaj jest na odwrót ! - powiedziałam udając obrażoną bo Harry, Niall i Zayn się głośno zaśmiali. Zamieniłam miejsce, zapięliśmy pasy i czekaliśmy na Nialla i Zayna, po chwili się zjawili i ruszyliśmy. Po 20 minutach byliśmy już pod domem 
- No leć po nią - uśmiechnął się Harry, a ja posłusznie to zrobiłam. Gdy wbiegłam do domu siedziała już gotowa, gdy spojrzałam w swoje odbicie w lustrze to się przeraziłam. Byłam cała czerwona, na policzkach miałam resztki makijażu, a o włosach to wolałam już nie wspominać.
- Wow. Dalej, idź się ogarnąć - zaśmiała się Meg gdy mnie zobaczyła, a ja szybko wbiegłam po schodach na górę. Szybko zmyłam resztki makijażu i nałożyłam nowy (tusz, eyelaner, błyszczyk) i uczesałam włosy. Gdy wbiegłam do pokoju w samej bieliźnie, Meg szybko podała mi ciuchy które wybrała
- Co ja bym bez Ciebie zrobiła - szybko rzuciłam, pocałowałam ją w policzek i zaczęłam się ubierać TO, natomiast Meg była ubrana w TO. Nie wiem jakim cudem z wszystkim wyrobiłam się w 10 minut co nigdy wcześniej mi się nie zdarzyło. W czasie gdy się ubierałam Megan schowała mi do torebki telefon, kluczyki, chusteczki i portfel. Jeszcze szybko zbiegłam na dół i napiłam się wody. Wyszłyśmy, Meg zakluczyła dom i poszłyśmy do auta. Chłopacy z niego wysiedli żeby się z nią przywitać. W końcu wsiedliśmy do auta. Ja z Harrym z przodu a Niall, Zayn i Meg z tyłu (Niall był na środku). Do kina mieliśmy około godziny drogi. Działo się wiele dziwnych rzeczy. Harry włączył jeden z najlepszych remiksów na cały głos <kilk>, pootwierał wszystkie okna. Z tyłu się wygłupiali, gilgali a ja cały czas klęczałam na siedzeniu skierowana w stronę tyłu. Harry co chwilę śmiejąc się próbował nas uspokoić i mówił że mam usiąść normalnie bo będą kłopoty z policją ale nie przekonał nas. W pewnym momencie też przeszłam do tyłu a ludzie pewnie mieli ubaw gdy mnie widzieli zza otwartych okien. Wygłupialiśmy i robiliśmy wiele innych rzeczy. Kilka razy ja z Megan wychylałyśmy się bez okno na dachu i śpiewałyśmy. Było wiele osób które robiły nam zdjęcia bo pewnie nas już poznawały Directionerki. Stałam tak mając nogę między nogami Hazzy więc trudno było mu kierować ale nikt się tym nie przejmował. Gdy jeszcze zostało 10 minut drogi usiadłam na kolanach Harrego tak aby widział gdzie jedzie, ja kierowałam a on naciskał pedały. Siedziałam tak do końca. Gdy dojeżdżaliśmy widzieliśmy Lou z Eleanor i Liama z Danielle którzy się śmiali bo oni coś jeszcze z tyłu wyrabiali. Harry stanął, ja otworzyłam drzwi i wyszłam się z nimi przywitać, po mnie reszta. Poznałam Eleanor, była bardzo miła. Od razu ją polubiłam. Gdy weszliśmy do kina i patrzyliśmy na repertuar podeszło do chłopaków podeszło kilka fanek. Nas czyli dziewczyny bezczelnie zmierzyły i patrzyły na nas gardzącym spojrzeniem ale my się tym nie przejęłyśmy. Jedna dziewczyna do mnie podeszła
- Cześć! - powiedziała nieśmiało, miała około 11 lat - To ty jesteś dziewczyną Harrego? - zapytała
- Nie - zaśmiałam się słodko - To tylko przyjaciel - uśmiechnęłam się 
- No a to? - pokazała mi zdjęcia m.in te z przed mojego i jego domu, jak wskakuję na baran i jak kierowałam z nim autem
- To takie przyjazne gesty, maleńka - uśmiechnęłam się i kucnęłam tak aby być z nią równa wzrostem złapałam lekko za ramiona - Masz jeszcze szansę, nie martw się - uśmiechnęłam się i zawołali mnie że mam już iść więc podążyłam za nimi. Zostałam poinformowana że już kupili bilety na Paranormal Activity, byłam zła bo strasznie bałam się takich filmów. Później jak zwykle będę bała się zasnąć, ale nie miałam się już co sprzeciwiać... Usiedliśmy tak: Zayn, Niall, Harry, ja, Megan a za nami Lou, El, Liam i Danielle. Zaczęło się
- Jak coś to Was zabiję - pogroziłam im niby szeptem ale głośno
- Jak coś to mogę Cię obronić - powiedział mi do ucha Harry prawie je gryząc a mi po całym ciele przeszły przyjemne ciarki. Gdy pierwszy raz pisnęłam zaśmiali się ale jak widać nie tylko ja się bałam bo inni ludzie też krzyknęli, za drugim razem wtuliłam się w Harrego a on mnie objął ramieniem. W pewnym momentach musiałam odwracać głowę do jego klatki piersiowej bo tak się bałam. I skończyło się. Miałam ochotę ich zabić za ten film.
- Hahah. Ola aż tak się bałaś?! - zaśmiał się Zayn
- Zamknij się! Już nigdy z Wami nie idę do kina - powiedziałam ze złością idącą kilka metrów przed nimi udając obrażoną jak mała dziewczyna
- Oj tam. Nie było aż tak strasznie - powiedział Niall
- A weźcie się od niej odczepcie! Też już z wami nie pójdę do kina - powiedziała Danielle, w sumie nie byłyśmy na nich złe ale nie lubiłyśmy takich filmów
- Dobra. Gdzie teraz? Może na kręgle ? - zaproponował Louis
- Taak! - powiedział Niall wraz z Liam'em i Eleanor
Na kręgle pojechaliśmy w tym samym składzie co przyjechaliśmy do kina. Nie wariowaliśmy już tak samo jak wcześniej, chyba dlatego że nie chciało nam się już. Gadaliśmy tylko, a ja klęczałam na przednim siedzeniu zwrócona w stronę tyłu. Harry co chwile się z nas śmiał. Kochałam jego śmiech, był taki pocieszający plus jeszcze te dołeczki które dodawały mu uroku. W pewnym momencie zadzwonił mój telefon, spojrzałam i widniało imię Mike'a
- Kto to? - zapytał Harry
- Mike - powiedziałam jakby nigdy nic, odrzuciłam połączenie i wróciłam do poprzedniej pozy i wygłupiania się z resztą. Dojechaliśmy gdzieś po 30 minutach. Nie wychodziliśmy bo czekaliśmy aż przyjedzie reszta. Gdy się zjawili poszliśmy po buty. Umówiliśmy się że przegrany będzie musiał przebiec w samych majtkach dookoła domu chłopaków o północy śpiewając serenadę najgłośniej jak potrafi. Bawiliśmy się świetnie. Prowadziła Danielle i Eleanor, miały tą samą liczbę punktów. Po dwóch godzinach skończyliśmy grać. Wygraną ...