sobota, 14 kwietnia 2012

Rozdział 2.

Byłam zmęczona więc ten dzień postanowiłam rozpakować się i przejść po okolicy. Rozpakowałam się i wziełam szybki prysznic. Ubrałam się w to , wyprostowałam włosy i związałam w wysoką kitkę. Do kieszeni od spodni włożyłam tylko mój telefon. Przejrzałam się w lustrze i wyszłam z pokoju. Przekręciłam kluczyk i włożyłam go do mojej kieszeni. Nie będe teraz dużo zwiedzać tylko przejdę się po okolicy żeby to wszystko jakoś poznać. 10 metrów od hotelu znajdował się sklep, więc miałam blisko. Troche dalej znajdował się cichy park. Był cudowny. Wzdłuż uliczki znajdowały się ławki i drzewa z obydwu stron. Wszystko tam było zadbane. Była fontanna a dookoła niej bawiło się wiele radosnych dzieci, z boku stali i siedzieli ich rodzice. Koło fontanny znajdowała się mała kawiarnia. Miałam zamiar do niej iść później, teraz chciałam wszystko zobaczyć. Park był ogromny a o dziwo było w nim nie dużo ludzi. Gdy szłam uliczką widziałam wiele starszych par. To wyglądało tak ślicznie. Chciałabym mieć takie szczęście w życiu. Chciałabym tak kiedyś wyglądać jak oni. na końcu parku znajdował się niewielki staw. Woda była bardzo czysta, jak w ocenie. Niewiele drzew odbijało się od tafli wody. Kochałam takie miejsca i to było zdecydowanie mój ulubiony zakątek tego parku. Gdy podchodziłam coraz bliżej zauważyłam jakąś postać która siedziała do mnie tyłem sama. Nie bałam się. Po przybliżeniu się widziałam że to był chłopak, nie był starszy, to był nastolatek. Wyglądał na mój wiek. Usiadłam niedaleko niego. Po paru minutach ukradkiem oka widziałam jak wstaje i przybliża się w moją stronę. Usiadł.
- Czemu sama? - zapytał
- Chciałam pozwiedzać okolicę. - oznajmiłam
- I jak podoba się? - zapytałam z uśmiechem
- Bardzo. Tu jest przepięknie. To moje ulubione miejsce w tym parku. - Uśmiechnęłam się
- Też je bardzo lubię i często tu przebywam. A tak w ogóle to jestem Mike - podał rękę
- A ja jestem Ola. Miło mi - podałam rękę
- Kiedy tu przyjechałaś?
- Dzisiaj w południe. Jestem z Polski
- Słyszałem o tym kraju.
- To miło - uśmiechnęłam się
- Na długo tu przyjechałaś ? A tak na marginesie to ile masz lat?
- Przyjechałam tu na mniej-więcej 4 miesiące. Mam 17 lat
- No to prawie rówieśniczka - zaśmiał się - ja mam 18 i mieszkam w Londynie od urodzenia
- Ja zakochałam się w tym mieście gdy pierwszy raz je ujrzałam i od razu wiedziałam że chce tu kiedyś zamieszkać tylko na razie chcę wrócić na studia do Polski
- Mogę Cię troche oprowadzić po tym mieście bo znam je bardzo dobrze. Przy mnie sie nie zgubisz - uśmiechnął się.
Był bardzo miły i nie wydawał się na groźnego dla mnie człowieka. Był śliczny. Miał brązowe oczy, włosy brązowe 'na biebera' , co bardzo mi się podobało. Miał na sobie bluzkę niebieską z krótkim rękawkiem i jakimś nadrukiem.
- Bardzo chętnie - uśmiechnęłam się po czym spojrzałam na zegarek w moim telefonie który wskazywał godzinę 20:46 - Już ta godzina?! Muszę się zbierać bo jak będzie już całkiem ciemno to nie trafię do hotelu - zaśmiałam się i stałam z trawnika po czym Mike uczynił to samo
- No to do zobaczenia. Dam Ci mój numer, spotkamy się jutro i oprowadzę Cię po Londynie - po czym podyktował mi swój numer i pocałował w policzek na pożegnanie na bardzo mi się spodobało.
Uśmiechnęłam się tylko i powiedziałam - Bye! See you ! -  Po czym oddalałam się od niego coraz bardziej.
Gdy wróciłam do hotelu poszłam wziąść prysznic i położyłam się do łóżka z laptopem na kolanach. Weszłam na twittera i facebooka, popisałam z kilkoma osobami, wyłączyłam komputer, zgasiłam lampkę nocną i przewróciłam się na jeden bok. Myślałam o Mike'u. Wydawał się być bardzo miły. Polubiłam go. Chciałam już z nim się zobaczyć, porozmawiać, byłam ciekawa jak to wszystko się potoczy. Zasnęłam.
Rano obudziłam się około 9, nie poleżałam długo. Wstałam odsłoniłam firanki, otworzyłam drzwi balkonowe i wyszłam na balkon. Zaciągnęłam się czystym i przyjemnym powietrzem, widok był cudowny. Była przepiękna pogoda. Następnie poszłam się umyć i ubrałam się w to . Włosy wyprostowałam i zostawiłam rozpuszczone. Oczy lekko pomalowałam eyelaner'em, a rzęsy lekko podkręciłam tuszem. Zeszłam na dół do restauracji i zamówiłam na śniadanie jajecznicę i wodę z cytryną i lodem. Kelnerka wyglądała bardzo młodo, uśmiechała się serdecznie, zresztą tak jak wszyscy pracownicy tego hotelu. Szybko przyniosła zamówienie, a ja je zjadłam. Poszłam do pokoju i go trochę ogarnęłam. Napisałam do Mike'a : ' O której wychodzimy, mój przewodniku? ; )) - Olaa. x ' - do tego sms'a dołączyłam również mój adres hotelu. Odpisał po niecałych dwóch minutach : ' Wpadnę o 13:00 :) x '. Uśmiechnęłam się do ekranu telefonu. Dochodziła 12:30, a ja nie musiałam się ogarniać więc weszłam na laptopa, po pewnym czasie usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko wyłączyłam laptopa, położyłam go na łóżko i poszłam otworzyć drzwi. Był to Mike z czerwoną różą w ręce. Przytulił mnie na powitanie i wręczyłam kwiatka, po czym ja wstawiłam Go to wazonu i poszliśmy.

2 komentarze: