sobota, 26 maja 2012

Rozdział 15


Wygrała Danielle, a chce podkreślić że prześcignęła mnie tylko jednym punktem. A przegrał Harry, z czego wszyscy się śmiali więc dzisiaj wszyscy będą nocować u chłopaków. Pojechaliśmy jeszcze na pizze. Usiedliśmy przy stoliku i po chwili przyszła kelnerka. Zamówiliśmy 10 dużych pizzc, haha będą mieli co robić. Rozmawialiśmy i po kolei przychodziła każda pizza, no może po dwie czasami. Ja czekałam na swoją do końca. Już kilka razy pytali się mnie czy chcę od nich kawałek ale ja zbytnio nie miałam ochoty jeść. W pewnym momencie spojrzałam w bok w stronę okna i spostrzegłam trzy dziewczyny z aparatem w ręku, które się nam przyglądały z ekscytacją na twarzy. Jak mniemam były to Directionerki. Gdy zauważyły że na nie spojrzałam zaczęły się wymieniać radosnymi spojrzeniami, posłałam im ciepły uśmiech i odwróciłam się z powrotem .
- Chyba są tu Wasze fanki - powiedziałam na ucho Hazzie, który koło mnie siedział i gdy odsuwałam się od niego dopiero wtedy pomyślałam że to dziwnie mogło wyglądać z punktu widzenia tych dziewczyn. Harry pewnie nie pierwszy raz miał taką sytułację, ponieważ nie odwrócił żeby się przekonać.
- No to mamy problem, trzy fanki.. - powiedział spoglądając na każdego chłopaka z osobna
- Trzy fanki to nie problem, geniuszu - odparł mu Niall z buzią pełną pizzy
- Trzy fanki które napisały na twitterze gdzie jesteśmy to problem bo zaraz będzie tu ich pełno i jeszcze paparazzi, geniuszu - dogryzł mu Liam i trzepnął go lekko rękę w głowę. W tym momencie kelnerka przyniosła moją pizze i posłała zalotny uśmiech Hazzie, a ja poczułam coś jakby zazdrość ale szybko się ogarnęłam.
- To jeśli wszyscy już mają pizze to jedziemy po piżamę do Oli i Megan, a później do nas - oznajmił nam Zayn
- A piżamy dla Eleanor i Danielle - zdziwiłam się
- One już mają u nas piżamy - zaśmiał się lekko Louis
- No dobra, to jedziemy - powiedział Harry a my wszyscy posłusznie wstaliśmy i chwyciliśmy swoje pudełka z pizzami a w oknie było już około 15 czy tam 20 osób
- Wow, no rzeczywiście szybko się zbierają - zadziwiła się Megan
- To jeszcze nic - zaśmiał się Niall. Wyszłyśmy z pizzerni ledwo dostając się do samochodu. Nie obyło się również od wyzwisk w stronę Dan, El, Meg i moją, ale były też osoby które mówiły że nam zazdroszczą i że jesteśmy piękne ich było niewiele. Chłopcy jeszcze rozdali kilka autografów i porobili sobie kilka zdjęć z fankami. Po chwili siedzieliśmy już w autach. Liam, Danielle, Louis, Eleanor i Zayn jechali już do domu chłopaków, a ja, Harry, Meg i Niall pojechaliśmy do nas do domu. Po 20 minutach byliśmy już u nas, więc pośpiesznie wyszłam z Meg i gdy weszłyśmy do domu to wbiegłyśmy na górę i szybko się pakowałyśmy. Po 5 minutach byłyśmy już obie na dole, ja jeszcze szybko sprawdziłam czy wszystkie okna są zamknięte i mogłyśmy już wychodzić. Zakluczyłam drzwi gdy Megan już się kierowała w stronę samochodu. Po około 30 minutach dojechaliśmy. Wyszliśmy, Harry zamknął auto a Niall poszedł otworzyć drzwi. Gdy weszliśmy jeszcze nikogo nie było
- Może pojechali na zakupy, albo coś - powiedział Harry gdy zamykał drzwi wejściowe. Ja usiadłam rozwalona na kanapę, Meg usiadła na fotelu obok kanapy i przeglądała jakieś czasopismo które wzięła ze stołu. Niall gdzieś wsiąkł ale jak mniemam poszedł do góry, a Harry po chwili znalazł się koło mnie i zaczęliśmy grać w łapki przy tym się śmiejąc. Po kilka minutach do domu weszła reszta z wielkimi torbami zakupów. Jednak Harry się nie mylił, może tam ma jakiś ukryty instynkt z Louisem, w końcu Larry.
- Pomóżcie nam - jęknął Lou, a my tak jak prosił zrobiliśmy to. Wzięliśmy od nich torby i zanieśliśmy na blat  w kuchni
- Jery, co w tym nakupowaliście - powiedziałam bo siatki były rzeczywiście mega ciężkie, zaczęliśmy rozpakowywać wszystko a po chwili na dole w kuchni zjawił się Niall
- Jej! Żarcie - krzyknął z podnieceniem i zaczął przebierać między jedzeniem
- Po to! - zaśmiał się Lou, a reszta z nim.
- Chodźcie pokażę wam gdzie będziecie spać - zwrócił się do mnie i Meg Harry, a my poszłyśmy za nim biorąc po drodze swoje torebki z kanapy. Najpierw pokazał pokój Meg a następnie mi. Obie miałyśmy łazienki w pokoju. Były śliczne i wielkie. W sumie to się nie dziwie bo mają pełno kasy. Harry wyszedł a ja usiadłam na łóżku i wyjęłam z torebki laptopa i włączyłam facebooka i twittera. Porozmawiałam też trochę z Agnieszką, która była zła że nie będą już studiowała w Polsce i że nie wiadomo kiedy wrócę, szczerze to też bym byłą zła ale przecież moje marzenia się spełniają. Dodałam jeszcze wpis na twittera ' Lovee :) Xx ' odświeżyłam i już miałam retweet i favourite 50+ a pod wpisem pełno komentarzy że to pewnie do Harrego, że mam się nie zbliżać do One Direction, a w sumie wpis był na ten cały dzień. Harry wszedł do pokoju, a ja szybko odstawiłam laptopa na półkę nocną
- Chcesz może pić? - zapytał z uśmiechem podając mi szklankę z sokiem wieloowocowym, ja ją wzięłam i napiłam się trochę po czym resztę odstawiłam przy laptopie
- Dziękuję - uśmiechnęłam się do niego najładniej jak potrafiłam
- Podobało Ci się dzisiaj ? - zapytał
- Bardzo - uśmiech nie schodził mi z twarzy
- To się cieszę
- A ty idź się szykuj bo zaraz sobie pobiegasz - zaśmiałam się i szturchnęłam go lekko łokciem, na co on lekko się zaśmiał i spojrzał się na mnie tymi zielonymi oczkami
- Ty biegasz ze mną - powiedział ze śmiechem i zaczął mnie gilgotać, oboje położyliśmy się na łóżku a on mnie nie przestawał gilgotać! Cały czas się śmiałam, nie mogłam tego opanować a tym bardziej wypowiedzieć jakiegoś słowa.
- Harry! Nie, przestań ! - wydusiłam z trudem. On nie dawał za wygraną ale w końcu przestał
- Ała mój brzuch - powiedziałam cała zdyszana leżąc na łóżku
- Oj. przepraszam - powiedział Harry kładąc swoją rękę na moim brzuchu i po chwili ciszy wyszedł a do pokoju wbiegła Megan już w TEJ piżamie
- No idź się już ubieraj - powiedziała zamykając za sobą drzwi
- No okej - odparłam ze śmiechem, wyjmując z torby  piżamę i kierując się w stronę łazienki rzuciłam szybko że jak chce może sobie uruchomić laptopa. Po kilku minutach wyszłam, Meg siedziała przy laptopie, usłyszałyśmy głośne śmiechy z dołu. Wymieniłyśmy się pytającymi spojrzeniami, Megan odłożyła laptopa i poszłyśmy na dół. Wszyscy stali przy otwartych drzwiach od salonu i się głośno śmiali. Domyśliłyśmy się że Harry wykonuję już swoją karę w bokserkach
- No ej, czemu nas nie zawołaliście ? - powiedziałam udając małą obrażoną dziewczynkę
- No nie gniewaj się - odparł słodko Niall, podszedł do mnie i objął mnie ramieniem. Gdy Harry wbiegł już do domu , szybko przerzucił mnie przez ramię i pobiegł ze mną na górę, słyszałam że się śmiali i gwizdali
- Harry co ty odwalasz ?! - nie mogłam przestać się śmiać, a on mnie położył u siebie w pokoju na łóżku i sam się na mnie położył .


6 komentarzy:

  1. hahahha spoko :D
    Ja cię no co ten Harry ma ,że cię co chwile bierze na ramiona i do pokoju.:D
    Nie no super ,ciekawe co Hazza zrobi później jak już nie bd na tobie leżał
    Dodawaj szybko ,bo czekam
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. dobree ;d czekam na następne ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. ale fajne, pisz więcej czekam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam wszysko <3333
    Uffff <3
    Świetne opowiadanie <3333 :)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne to . ; )
    czekam na następny . ; ) ;*

    OdpowiedzUsuń