sobota, 5 maja 2012

Rozdział 10

Jak ogarnęłam pokój zeszłam na dół do Megan i nie było jej w kuchni ani w salonie więc postanowiłam sprawdzić za domem. Siedziała w altance i czytała magazyn GLAMOUR. Weszłam do altanki i usiadłam obok niej.
- Ale to wszystko szybko się dzieje, no nie? - zapytałam zamyślona
- Taak, dziwne to. Jeszcze kilka dni temu byłam zwykłą dziewczyną a teraz.. teraz już należę do najlepszej agencji w Wielkiej Brytanii, a trzeciej najlepszej na świecie... - powiedziała i przewróciła stronę, gdy na nią patrzyłam o mało się nie posikałam ze śmiechu bo wyglądała jakby zobaczyła ducha. Po chwili ocknęła się i pokazała mi co zobaczyła a ja przestałam się śmiać i prawie umarłam. Zobaczyłam tam NAS w sensie mnie, Megan i Katie. Zamurowało mnie. Było nasze zdjęcie jak stałyśmy na scenie gdy już wygrałyśmy, były również podane nasze twittery i krótki artykuł. Gdy chciałam zacząć czytać przerwał mi telefon od Mike'a.
- Hej słodziaku - powiedział z radością
- Siemka. Co tam? -
- A dobrzee, u Ciebie chyba lepiej - zaśmiał się
- Możliwe. Mam swój własny dom z Megan! - krzyknęłam z radości
- To gratulację! - powiedział - Możemy się spotkać, musimy porozmawiać - było słychać że się czymś martwi
- To ja Ci zadzwonię bo zaraz jadę do biura. A coś się stało? - zmartwiłam się
- Pogadamy później! Paa. - rozłączył się, wiedziałam że nie chciał teraz o tym rozmawiać
Usłyszałam trąbienie przed domem czyli taksówka już przyjechała. Szybko zawołałam Megan, wzięłam moją kurtkę skórzaną i wyszłam przed dom czekając aż Meg wyjdzie bo chciałam zakluczyć dom. Gdy już przekręciłam klucz w zamku, włożyłam go do kieszeni i weszłam do taksówki. Gdy dojechałyśmy, wyszłyśmy z auta i ruszyłyśmy w stronę biura. Gdy weszłyśmy jak zwykle przywitała nas radosną twarz Tom'a.
- Siadajcie. - zrobiłyśmy tak jak polecił - A więc mamy dla was pracę, a dokładniej będzie występować w teledysku znanej gwiazdy - uśmiechał się od ucha do ucha trzymając nas w niepewności a my o mało nie wybuchnęłyśmy.
- No gadaj! - krzyknęłyśmy z podnieceniem
- A więc to..... Olly Murs ! - krzyknął a my w tym momencie podniosłyśmy się z krzeseł i zaczęłyśmy skakać po całym pomieszczeniu i piszczeć a on jak zwykle się tylko śmiał
- No ale dlaczego akurat my? - pytałyśmy
- A no tak jakoś na was trafiło. Byłyście pierwsze na liście i nadajecie się do tego - zaśmiał się
- Gadaj szczegóły ! - powiedziała Megan
- A więc jutro o 11 macie być tam - i podał nam karteczkę z adresem - czarny van przyjedzie po was o 10:30 więc macie być gotowe i przygotujcie się na cały dzień tańca. Będą was uczyli układu a po jutrze spotykacie się o tej samej godzinie i też będzie po was auto tyle że o 15 przyjdzie Olly zobaczyć efekty. Za 3 dni już nagrywacie. Macie się starać! - powiedział
- No a jakby inaczej! - powiedziałyśmy zgodnie
- To się cieszę. A więc to wszystko co chciałem Wam powiedzieć. Na razie - powiedział i przytulił nas jednocześnie
Gdy wyszłyśmy wsiadłyśmy i wróciłyśmy taksówką do domu. W czasie jazdy napisałam do Mike'a : ' Mogę się już spotkać. Za pół godziny? ' , nie musiałam długo czekać na odpowiedź  : 'okej. w parku gdzie się poznaliśmy' .  Gdy taksówka nas już podwiozła pod dom powiedziałam że ma pan poczekać 10 minut, zgodził się. Szybko od kluczyłam dom, rzuciłam klucze na szafkę i po schodach wbiegłam na górę a następnie do mojego pokoju żeby chociaż trochę się ogarnąć i się załatwić. Zbiegłam na dół i weszłam do kuchni. Biorąc butelkę z wodą pożegnałam Meg buziakiem w policzek na co ona się uśmiechnęła.
- Będziesz w domu więc nie muszę brać kluczy ? - zapytałam wychodząc
- Będę! - krzyknęła więc szybko wyszłam i wsiadłam do taksówki, podałam adres parku po czym ruszyliśmy. Byliśmy tam po 15 minutach więc trochę się spóźniłam więc szybko zapłacił i wybiegłam. Biegłam w stronę naszego stawku. Gdy dobiegłam zobaczyłam siedzącego go przed stawkiem, rzucał kamienie do wody. Podbiegłam i schylając się przytuliłam go od tyłu
- Słońce! Tęskniłam - i dałam mu buziaka w policzek zauważyłam że jest bardzo smutny, spłynęła mu jedna samotna łza po policzku a ja szybko usiadłam koło niego.
- Eej, co się stało? - zapytałam smutna
- No bo ja... ja się wyprowadzam - powiedział i schował głowę między ręce
- No ale czy to nie fajnie ? - zapytałam zdziwiona
- Ale ja sie wyprowadzam do .. do Los Angeles - spojrzał na mnie swoimi oczyma napełnionymi łzami a ja nie mogłam nic powiedzieć i najzwyczajniej w świecie rozpłakałam się jak małe dziecko i wtuliłam do niego. Płakaliśmy razem
- To za dwa tygodnie - powiedział po chwili głaszcząc mnie po głowie. Siedzieliśmy tak 2 godziny ale zdzwoniła jego mama że ma wracać więc odprowadził mnie, a na pożegnanie pocałował mnie tak jak nigdy wcześniej i przytulił. Gdy weszłam do domu pobiegłam szukać Megan i tak jak przypuszczałam siedziała na kanapie przed telewizorem. Podeszłam do niej i się najzwyczajniej w świecie przytuliłam i opowiedziałam jej wszystko.
- Nie płacz już,  wszystko się ułoży ale potrzeba czasu. A teraz idziemy już spać bo jest 21 a jutro trzeba wcześnie wstać. - powiedziała, wzięła mnie za rękę i zaprowadziła do pokoju a ja tylko wyjąkałam jej ciche ' Dziękuję ' i poszłam się umyć. Stanęłam przed lustrem i patrzyłam na swoje odbicie. Zmyłam resztki mojego makijażu który był na moich policzkach, ubrałam piżamę i poszłam spać. Obudziłam się o 5 i o dziwo byłam wyspana jak nigdy. Na stopy nasunęłam swoje wielkie papcie żyrafi i szurając nimi o podłogę zeszłam na dół i zrobiłam nam na śniadanie tosty i kawę. Poszłam się ubrać w TO, włosy związałam w kłosa którego przerzuciłam na moje ramię. Poszłam do pokoju Megan która już nie spała tylko stała przy szafie i wybierała ciuchy.
- No hej, hej. Ubierał się szybko i złaź na dół na śniadanie - powiedziałam, dałam jej całusa w policzek i zeszłam na dół. Po pięciu minutach przyszła Meg ubrana w TO, włosy miała rozpuszczone. Usiadła przy stole na przeciwko mnie i zaczęła konsumować przyrządzone przeze mnie tosty.
- Mmmm. Dobree - powiedziała z pełną buzią co wyglądało tak komicznie że o mało się nie zakrztusiłam. Zjadłyśmy, Megan poszła do pokoju spakować ciuchy w których będzie ćwiczyć, a ja szybko schowałam naczynia do zmywarki i pobiegłam na górę również się spakować. Wzięłam TO (bez okularów i słuchawek),  zeszłam na dół, weszłam do kuchni, wzięłam butelkę wody i usiadłam na schodach czekając na Meg. Po pięciu minutach szybko zbiegła i weszła do kuchni pewnie po wodę i akurat przyjechał nasz czarny Van. Wyszłyśmy z domu, zakluczyłam drzwi i weszłyśmy do auta. Dojechałyśmy po około 20 minutach ale nie nudziłyśmy się podczas jazdy ponieważ za oknem były nieziemskie widoki. Gdy dojechałyśmy skierowałyśmy się w stronę sali tanecznej. Gdy weszłyśmy było już kilka osób a jak się okazało to już wszystkie osoby z którymi będziemy tańczyć. Kilka osób było tyłem więc nie mogę stwierdzić czy są ładne. Zostałyśmy bardzo serdecznie przywitane. Zaczęłyśmy się przebierać z Meg, ona ubrała się w TO (bez czapki). Obie związałyśmy włosy w wysokie kitki. Odwróciłam się i prawie umarłam, nie wiem czy ze szczęścia, czy z szoku, a może z zaskoczenia.

______________________________________________

w następnym 1D <3


3 komentarze:

  1. no to jeszcze bardziej nie mogę się doczekać !!! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. podaj tweetera - jeśli chcesz ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. 33 yr old Assistant Manager Ernesto Klagges, hailing from Burlington enjoys watching movies like Class Act and Worldbuilding. Took a trip to My Son Sanctuary and drives a Ferrari 275 GTB/4 ART Spyder Alloy. skocz do tych gosci

    OdpowiedzUsuń